ZUS sprawdza, czym się zajmujesz na chorobowym

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Lekarze narzekają, że system e-zwolnień nie działa tak, jak trzeba. Wolą więc wypisać tradycyjne zwolnienie na papierowym druku.
Lekarze narzekają, że system e-zwolnień nie działa tak, jak trzeba. Wolą więc wypisać tradycyjne zwolnienie na papierowym druku. Fot. Piotr Krzyzanowski
Jedna z pań na zwolnieniu lekarskim miała leżeć, a szykowała się do wesela. Co pokazały kontrole zwolnień lekarskich, które przeprowadził Zakład Ubezpieczeń Społecznych?

Prawie 102,6 mln zł „zaoszczędził” ZUS w Polsce w pierwszym półroczu tego roku na świadczeniach za zwolnienia lekarskie, które zakwestionował z powodu nieprawidłowego wykorzystania zwolnienia, niesłusznego - według orzecznika ZUS - wystawienia go przez lekarza czy wreszcie - zbyt późnego przekazania zwolnienia lekarskiego do pracodawcy.

Tylko w drugim kwartale 2016 kwota ta wyniosła 49,3 mln zł. Porównując z danymi z roku poprzedniego, sumy za ten rok są wyższe (za drugi kwartał 2015 r. było to 47,9 mln zł, a za całe pierwsze półrocze - 100,5 mln zł).

Na Opolszczyźnie od stycznia do czerwca br. ZUS skontrolował prawie 1500 zwolnień lekarskich i sprawdzał, czy chorzy korzystają z nich tak, jak powinni. W 49 przypadkach wstrzymano dalszą wypłatę świadczeń (większość z nich to zasiłki chorobowe) na kwotę ponad 92 tys. zł za 975 dni zwolnienia.

- Okazało się, że przebywający na zwolnieniach lekarskich „organizowali” sobie czas w różny sposób. Jedna z pań wykonywała usługi kosmetyczne w salonie piękności, inna prowadziła szkolenia dla jednostki samorządowej - podaje przykłady Sebastian Szczurek, rzecznik prasowy oddziału ZUS w Opolu. - Panowie też nie próżnowali: jeden naprawiał samochody w warsztacie, inny - gruntownie remontował dom i stawiał wokół niego solidne ogrodzenie.

Przy wskazaniu na zwolnieniu lekarskim „chory powinien leżeć” jedna z ubezpieczonych załatwiała też sprawy związane… z weselem.

- Wydarzenie ważne i radosne, jednak nasi pracownicy nie uznali tego za okoliczność usprawiedliwiającą ponadprzeciętną aktywność kontrolowanej kobiety - komentuje Sebastian Szczurek.

Teraz wszystkie te osoby będą musiały zwrócić pobierany zasiłek chorobowy.

Lekarze orzecznicy opolskiego ZUS sprawdzali też - na podstawie dokumentacji i bezpośredniego badania - czy dana osoba jest niezdolna do pracy. Mieli zastrzeżenia do 176 przypadków, w których skrócili zwolnienie w sumie o 1314 dni. Z tego tytułu zakwestionowano kwotę wypłaconych świadczeń na ponad 76 tys. zł.

Krótkie zwolnienia dużo trudniej sprawdzić

Od kwietnia do czerwca 2016 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych w całym kraju przeprowadził 148,9 tys. kontroli osób mających zwolnienie lekarskie (w pierwszym półroczu br. było ich 297,6 tys.).

Z tego w 5,8 tys. przypadkach wstrzymano dalszą wypłatę zasiłków chorobowych na kwotę 3,9 mln zł (w pierwszym półroczu br. - 11,7 tys. na 8,1 mln zł).

Efektem kontroli było też obniżanie zasiłku chorobowego czy świadczenia rehabilitacyjnego w przypadkach, gdy lekarz orzecznik uznał, że zostało ono przyznane bezpodstawnie. Z tego powodu od kwietnia do końca czerwca br. obniżono wypłaty o 44,4 mln zł dla 49 tys. osób, a przez całe półrocze - o 92,8 mln dla 110 tys. osób.

Z kolei z powodu opóźnienia przekazania zwolnienia lekarskiego pracodawcy (pracownik ma na to siedem dni od daty jego otrzymania) wypłacono niższe świadczenia: są one obniżane o 25 proc. od ósmego dnia niezdolności do pracy do czasu dostarczenia zwolnienia.

Ograniczenie to dotknęło w drugim kwartale br. 18,1 tys. osób na łączną kwotę ponad 1 mln zł (a w całym pierwszym półroczu o 2,2 mln dla 37,1 tys. osób).

- Łącznie kwota obniżonych i cofniętych świadczeń pieniężnych w drugim kwartale tego roku wyniosła niemal 49,3 mln zł, a w pierwszym półroczu 102,6 mln zł - podsumował ZUS.
Sebastian Szczurek, rzecznik prasowy opolskiego oddziału ZUS, pytany o to, w jaki sposób zakład wybiera zwolnienia do kontroli, odpowiada, że najczęściej losowane są przez centralny system komputerowy, zdarza się jednak, że wskazania, kogo należy sprawdzić przesyłają do ZUS osoby znające przebywającego na zwolnieniu, a czasami proszą o to pracodawcy, jeśli mają podejrzenia, że pracownik symuluje.

Najtrudniej skontrolować zwolnienia trwające kilka dni. Zwykle, zanim zostaną zarejestrowane, już upływa czas ich trwania. Szybsza rejestracja zwolnień miała nastąpić po wprowadzeniu elektronicznego systemu (lekarz z podłączonego do internetu komputera może to zrobić online w gabinecie, pacjentowi wystawiając potwierdzenie na papierze).

System działa od stycznia tego roku, ale na razie cieszy się małym zainteresowaniem. Do dziś zarejestrowano w ten sposób ponad 200 tys. zwolnień w kraju, z czego niespełna 1800 na Opolszczyźnie. Lekarze narzekają, że system nie działa tak, jak trzeba. Wolą więc wypisać tradycyjne zwolnienie na papierowym druku.

Od stycznia 2018 roku ma to być jednak jedyny obowiązujący system wystawiania zwolnień w Polsce. - Pacjent nie musi dostarczać zwolnienia pracodawcy (w przypadku pracowników) albo ZUS (m.in. w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą) - wskazują na zalety tego systemu przedstawiciele ZUS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska