Barka dryfuje

Ewa Bilicka [email protected]
Od miesiąca Barka nie ma komendanta.
Od miesiąca Barka nie ma komendanta.
Prezydent Ryszard Zembaczyński poprosił naczelnika ZHP w Polsce, by przysłał do Opola rozjemcę.

Z końcem czerwca pracę komendanta w ośrodku Barka straciła druhna Maria Markuszewska - żywa legenda ruchu żeglarskiego. Druhna 40 lat temu stworzyła Barkę, a sześć lat temu, przy pomocy Towarzystwa Przyjaciół 41. Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej, doprowadziła do reaktywacji ośrodka po powodzi.
Opolska Komenda Chorągwi wypowiedziała druhnie Markuszewskiej pracę z powodów finansowych (nie ma pieniędzy na etaty w harcerstwie), mimo ogromnego sprzeciwu społeczeństwa, o czym "NTO" pisała. Wokół sprawy zrobiło się tyle szumu, że władze ZHP zapewniły, iż druhna może swoją funkcję pełnić społecznie.

- Druhna Markuszewska jest drużynową 41. HDŻ i uważamy, że może pełnić obowiązki osoby zarządzającej Barką, wraz ze wskazanym przedstawicielem Towarzystwa Przyjaciół 41.HDŻ - wczoraj ponownie zapewnił Marek Klimowski, skarbnik opolskiej Chorągwi ZHP.
Tymczasem druhna otrzymała wezwanie do zdania majątku Barki oraz informację, że utraciła pełnomocnictwa finansowe - zarówno jako komendant Barki, jak i drużynowa 41.HDŻ.
- Rozumiem to jako zwolnienie z funkcji drużynowej 41.HDŻ. Nie rozumiem, jakim prawem i dlaczego - mówi Maria Markuszewska - Nie wspomnę o tym, że miałam pozostać komendantem Barki, tyle że społecznie.

- Przesłaliśmy to wezwanie z przyczyn formalnych, związanych z rozwiązaniem umowy o pracę z druhną, a także dla jasności sytuacji, aby wiedziała, że jako jedynie drużynowa, a nie komendant, nie ma pełnomocnictw finansowych - przekonuje Marek Klimowski. Zapewnia, że opolski ZHP wciąż chce podpisać umowę z Marią Markuszewską o zarządzaniu ośrodkiem Barka, ale pod pewnymi warunkami: Markuszewską ma wspierać drugi działacz Towarzystwa Przyjaciół 41.HDŻ, a samo Towarzystwo musi podpisać porozumienie z ZHP. Na wpółpracownika Markuszewskiej zaproponowano druha Marka Łabudzińskiego. Chorągiew odrzuciła jednak tę kandydaturę, bo jest on narzeczonym córki Marii Markuszewskiej, Ani. Do porozumienia z Towarzystwem dotąd nie doszło.
- Ponieważ od czerwca nie możemy dostać propozycji tekstu tego porozumienia oraz uzupełnić go o pewne dokumenty, więc postawiliśmy sprawę tak: z końcem sierpnia Barka ma być zdana przez druhnę Markuszewską, która zresztą od miesiąca nie ma tam już etatu - stwierdza Marek Klimowski. - Jeśli do porozumienia nie dojdzie, to będziemy zmuszeni szukać nowego zarządcy. Jednak wciąż wierzymy w pozytywne rozstrzygnięcie sprawy.

Według działaczy TP 41. HDŻ, opolskie władze ZHP grają na zwłokę i wynajdują kolejne kruczki formalno-prawne, aby uniemożliwić porozumienie. - Właśnie otrzymaliśmy od Chorągwi wezwanie do przedstawiania jakichś dokumentów, o których podczas poprzednich spotkań nie było mowy - oświadcza Marek Łabudziński.
Ryszard Zembaczyński po zapoznaniu się z korespondencją między Chorągwią a TP 41.HDŻ zwrócił się do Kwatery Głównej ZHP o przysłanie do Opola obiektywnego rozjemcy w tej sprawie.
- Szanuję prawo opolskiej Chorągwi ZHP do suwerennych decyzji, ale wygląda, że zmierzają one do skrzywdzenia osoby, która dużo serca włożyła w stworzenie i funkcjonowanie ośrodka Barka - mówi Zembaczyński i podkreśla: - Do tego nie powinno dojść!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska