Zbierają baty w stolicy

Krzysztof ZYZIK [email protected]
Stanowisko rady wojewódzkiej opolskiego SLD, zmierzające do wyrzucenia Aleksandry Jakubowskiej z partii, wywołało mieszane uczucia w Warszawie.

Zbieram w Sejmie srogie baty za tę decyzję - mówi poseł Jerzy Szteliga.
W parlamentarnym klubie SLD powszechny jest pogląd, że poseł Jakubowskiej wyrządzono krzywdę. W jej obronie kilka dni stanęli m.in. sekretarz generalny SLD Marek Dyduch i były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski.
Wczorajsze zatrzymanie siostry i siostrzenicy pani poseł nie zmieniło stanowiska liderów SLD. Według senatora Ryszarda Jarzębowskiego, wiceszefa klubu parlamentarnego SLD, w aferze z ubezpieczeniem Elektrowni Opole SA winni są wszyscy poza samą Jakubowską i jej rodziną.

- "Kłopoty medialne", jakie ma Aleksandra, kładą się cieniem na SLD - mówi. - Ale media, jak wiadomo, nie zawsze są obiektywne. Sprawa rodziny Jakubowskiej to według mnie realizacja bieżącego zamówienia politycznego. Prokuratorzy aż przebierają nogami, by się zasłużyć. Dlatego nawet nie ma mowy, aby zmuszać Aleksandrę do opuszczania naszego klubu.
Krystyna Łybacka, była minister edukacji, a dziś wiceszefowa klubu SLD, w rządzie Leszka Millera darła koty z poseł Jakubowską. Teraz zapewnia, że bardzo jej współczuje.
- Z ludzkiego punktu widzenia strasznie mi jej żal - mówi. - Nagłe rozbicie rodziny w okresie przedświątecznym i to w sytuacji, kiedy wychowuje się niepełnosprawne dziecko, jest czymś okrutnym. Mąż pani poseł jest dorosłym człowiekiem, więc nie uważam, aby ona musiała być teraz karana za niego. Ale być może opolska organizacja znała jakieś niuanse tej sprawy, o których ja nie mam pojęcia?
Poseł Wacław Martyniuk, sekretarz i rzecznik dyscypliny klubu SLD, zapewnia, że krzywdy Jakubowskiej nie wyrządzi.
- Wierzę w prawo i instytucje prawa - mówi. - Dlatego wierzę, że prokuratura w swoich ostatnich działaniach wobec rodziny pani Jakubowskiej kieruje się tylko merytorycznymi przesłankami. Natomiast jestem absolutnie wrogiem odpowiedzialności zbiorowej. Nie może ojciec odpowiadać za syna, a wnuczek za babcię. Dlatego dopóki pani Jakubowska nie ma postawionych żadnych zarzutów, ja bym się wstrzymał z decyzjami politycznymi wobec niej.
Słowa posła Martyniuka są o tyle istotne, że zgodnie z regulaminem klubu SLD tylko sekretarz klubu może zdecydować (jednoosobowo) o zawieszeniu Aleksandry Jakubowskiej.

- Choćbym prosił i błagał Martyniuka na kolanach, to nic nie wskóram, jak on sam nie będzie przekonany - mówi opolski poseł Jerzy Szteliga, członek prezydium klubu SLD. - Dlatego prosiłem i błagałem koleżankę Olę, aby sama się zawiesiła. Ale ona nie zareagowała, wyłączyła telefon, a przez umyślnych mi dziś przekazała, że jest na mnie ciężko obrażona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska