Wczoraj deklaracją członkowską Kowalskiego miał się zająć zarząd krajowy partii. Okazało się jednak, że sprawa wraca do Opola.
- Nieoczekiwanie zmieniła się instrukcja w sprawie przyjmowania radnych w nasze szeregi. Teraz będzie to robić nie zarząd krajowy, a regionu - tłumaczy Korzeniowski, który nieoficjalnie popiera kandydaturę Kowalskiego.
Najbardziej medialny opolski rajca i szef Stowarzyszenia "Stop Korupcji". Deklarację członkowską złożył, bo - choć tego nie potwierdza - chciałby startować z listy PO do Sejmu. Kłopot w tym, iż Kowalski jest powszechnie uważany za osobę, z którą trudno się dogadać. Przed dwoma laty usunięto go z PiS poprzez rozwiązanie całej opolskiej struktury.
- Jak mamy się dogadać z PiS na poziomie samorządu, skoro ta partia nie akceptuje Kowalskiego, a on na pewno będzie chciał rządzić w Platformie? - mówili nam anonimowo działacze PO, a potem wystosowali w tej sprawie oficjalne oświadczenie.
Korzeniowski: - Będę to w poniedziałek wyjaśniał na zarządzie regionu. Wtedy też się okaże, czy pan Kowalski zostanie przyjęty do partii, czy nie.
Jak wynika z naszych informacji, kiedy po raz pierwszy odbyło się sondażowe głosowanie nad kandydaturą Kowalskiego, przegrał on stosunkiem głosów 5 do 7. Jak będzie tym razem?
- Nie wiem, mam jednak nadzieję, że zostanę zaproszony i będę mógł przedstawić poglądy i propozycje - mówi Janusz Kowalski. - Dobrze, że moja sprawa wraca do Opola. Czułbym się skrępowany, gdyby o osobie, która chce być szeregowym członkiem PO, decydował zarząd krajowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?