Uczennica drugiej klasy Szkoły Podstawowej nr 20 wracała do domu ulicą Grudzicką. Przed jednym z domów stał zaparkowany niebieski samochód, obok stał około 40-letni mężczyzna w kurtce z kożuszkiem na kołnierzu.
- Córka opowiedziała mi, że wyglądało to tak, jakby ten facet oglądał dom - relacjonuje mama dziewczynki. - Kiedy jednak Kasia podeszła bliżej, zagadnął ją, pytając, czy zna którąś z tych pań na zdjęciach i pokazał dziecku gazety pornograficzne. Wtedy ona obróciła się na pięcie i zaczęła uciekać w kierunku szkoły. Zanim tam jednak dobiegła, to zdążyła zadzwonić do mnie z komórki i spytała, gdzie jestem. A ja jakbym coś czuła, bo zwolniłam się wcześniej z pracy i już po nią jechałam.
Kilka minut później Kasia była już pod opieką mamy. Objechały razem najbliższą okolicę, ale ani niebieskiego samochodu, ani mężczyzny nigdzie już nie było. O przygodzie córki matka jeszcze tego samego dnia powiadomiła szkołę.
- Pani dyrektor poinformowałą policję, a w czwartek rano zadzwonili do mnie i kazali zgłosić się w piątek, aby złożyć oficjalnie zawiadomienie - opowiada mama Kasi. - Mam przyjść z córką i będzie ona wysłuchana w obecności psychologa. Gdybym wtedy tego s... znalazła, to nie wiem, czy policja byłaby jeszcze potrzebna, bo chyba rozerwałabym go na kawałki na miejscu.
Jak powiedział nam wczoraj Sławomir Szorc, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu, ostatnio policja nie otrzymywała zgłoszeń o podobnych przypadkach zaczepiania dzieci przez zboczeńców. Jeśli jednak ktoś wie o takich sytuacjach, a nie zgłosił tego do tej pory, jest proszony o kontakt z najbliższą jednostką policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
