Za każdą cenę

Fot. Witold Chojnacki
Wczoraj w opolskiej aptece „Na Rondzie” Bożena Bejnar zwiesiła plakat akcji „Leki za Grosz”.
Wczoraj w opolskiej aptece „Na Rondzie” Bożena Bejnar zwiesiła plakat akcji „Leki za Grosz”. Fot. Witold Chojnacki
Opolscy aptekarze, aby utrzymać się na rynku, po raz kolejny sprzedają niektóre leki za grosz, a cenę innych obniżyli.

Do akcji tej, która rozpoczęła się 14 lutego i potrwa do końca miesiąca, przystąpiło 30 aptek. Na liście "za grosz" znajdują się 24 preparaty, a na drugą, gdzie cena danego specyfiku spadła o kilka lub nawet kilkanaście złotych - trafiło ich 120. Niektóre z nich jednak się powtarzają, gdyż występują w różnych dawkach.
- Musimy ratować swoje dochody, gdyż ludzie coraz częściej rezygnują z realizacji recept lub proszą o wydawanie im leków na raty - mówi mgr farm. Katarzyna Kaniut z Apteki "Śródmiejska" w Opolu. - Chcemy zarazem pomóc sobie i pacjentom. Gdy akcja się zakończy, spróbujemy za jakiś czas objąć obniżką inną grupę leków dla innej grupy chorych. Choć to nie jest łatwe, bo godzi w interes aptek.

W przypadku leków sprzedawanych za grosz aptekarze rezygnują ze swojej marży, a jeśli chodzi o specyfiki wydawane taniej (na podstawie recepty) - tracą ją częściowo.
- Czasem hurtownie trochę nam obniżą ceny niektórych specyfików, ale długo takiej sprzedaży nie da się pociągnąć, bo my też musimy z czegoś żyć - zaznacza mgr farm. Stanisława Drelich z Apteki "Eurofarm" w Opolu.
Dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia nie pochwala promocji prowadzonych przez aptekarzy. Grzmiał już na nich kilka miesięcy temu, gdy wprowadzili listę leków za grosz po raz pierwszy.
- Pacjent płaci grosz, ale dla nas nic się nie zmienia, bo my i tak musimy dany lek refundować - zaznacza Kazimierz Łukawiecki. - Obniżki powodują, że ludzie niepotrzebnie wykupują specyfiki na zapas, także na handel, a potem część z nich idzie na śmietnik, a koszty refundacji rosną lawinowo.
Dyrektor Łukawiecki zapowiada wzmożoną kontrolę wypisywanych recept. Ma to dotyczyć przede wszystkim leków sprzedawanych w promocji.
- Gdyby to było podyktowane względami zdrowotnymi, to nic bym nie mówił - dodaje. - Ale tak nie jest. Już teraz koszty refundacji, w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, wzrosły o 1 mln 250 tys. złotych. To, co apteki robią, to jest samowyniszczenie. Powstało ich za dużo i stąd ten problem.
Na Opolszczyźnie jest blisko 300 aptek, a w samym Opolu 55 (5-6 lat temu było ich 20), a mają powstać kolejne.
Jedna z nich będzie reprezentować litewską sieć "Europateka", która zapoczątkowała sprzedaż leków za grosz i stała się postrachem dla rodzimych aptekarzy. Opolscy farmaceuci chcą za wszelką cenę dać jej odpór i sami też wyszli z taką akcją.

- Nam nie potrzeba wroga z zewnątrz - dodaje Stanisława Drelich. - Niektórzy koledzy mają już po 3-4 apteki, chcą zagarnąć jak największe terytorium. Sami się wykańczamy.
NIEKTÓRE LEKI ZA GROSZ:
- atossa (przeciwwymiotny), foradil (na astmę), gensulin (polska insulina, 5 ampułek), madopar (na chorobę Parkinsona), megace (na brak łaknienia), topamax (na padaczkę), zolafren (na schizofrenię).

WYBRANE LEKI,
które można kupić taniej:
- lanzul - na wrzody, cena: 10,81 zł za 14 tabl. (był po 13,78 zł)
- prestarium - na nadciśnienie, cena: 18,06 zł za 30 tabl. (był po 22,15 zł)
- tertensif - na nadciśnienie, cena: 9,16 zł za 30 tabl. (był po 10,75 zł)
- zocor - na obniżenie cholesterolu, cena: 22,94 zł za 28 tabl. (był po 32,78 zł).
- claritine - przeciwalergiczny, cena: 6,82 zł za 10 tabl. (był po 7,79 zł).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska