Potaniała szansa na wolność

Fot. Witold Chojnacki
Leszek Pogan (od lewej), Eugeniusz Kończyło i Stanisław Dolata muszą sobie teraz przeliczyć, czy stać ich na wolność.
Leszek Pogan (od lewej), Eugeniusz Kończyło i Stanisław Dolata muszą sobie teraz przeliczyć, czy stać ich na wolność. Fot. Witold Chojnacki
Pogan - 250 tys. zł, Dolata - 150 tys. zł, Kończyło - 100 tys. zł. Jeśli zbiorą tyle w ciągu dwóch tygodni, wyjdą z aresztu. Sąd Okręgowy w Opolu zdecydował w piątek, co dalej z trójką oskarżonych w procesie ratuszowym, którzy przebywają w tymczasowym areszcie. Leszek Pogan i Stanisław Dolata już od półtora roku, natomiast przedsiębiorca Eugeniusz Kończyło od czerwca 2004 r. Termin ich aresztów upływał w sobotę.

Co dalej z Rossmanem?

Co dalej z Rossmanem?

W przyszłym tygodniu sąd ma podjąć decyzję, czy połączyć sprawę ratuszową z wątkiem Rossmana. Sąd zwoła posiedzenie, na którym zapozna się ze stanowiskami stron.
Wydaje się, że najprawdopodobniej dojdzie do podzielenia sprawy Rossmana. Trzej oskarżeni: Pogan, Remigiusz Promny oraz Piotr Kumiec, za przyjęcie od sieci drogerii 200 tys. zł, odpowiedzą w procesie ratuszowym. Pozostałych ośmiu oskarżonych będzie sądzonych oddzielnie. Wszystko będzie jasne do 8 marca br., na kiedy wyznaczono termin sprawy ratuszowej.

Sąd zdecydował o przedłużeniu aresztu o kolejne trzy miesiące, czyli do 19 maja br. Dał jednak szansę oskarżonym. Jeśli w ciągu dwóch tygodni (do 4 marca) zbiorą stosowne poręczenia majątkowe, wyjdą na wolność. Wówczas zostaliby objęci dozorem (raz w tygodniu musieliby się meldować na policyjnym komisariacie), zakazano by im opuszczania Opola i kontaktowania się z pozostałymi oskarżonymi oraz świadkami, a także zatrzymano by im paszporty i zabroniono opuszczania kraju.

- Adwokaci oskarżonych udokumentowali ich sytuację majątkową, m.in. odpisami z ksiąg wieczystych - tłumaczył sędzia Andrzej Głowacz. Decydując o wysokości poręczeń, sąd wziął pod uwagę właśnie sytuację majątkową oraz zapowiedź prokuratury o możliwym zmniejszeniu wysokości zarzutów.
Z takiego obrotu sprawy zadowoleni byli adwokaci. - Argumenty przekonały sąd na tyle, że obniżył kaucję do 150 tys. zł. Myślę, że ta kwota jest bardziej realna niż 400 tys. zł, które proponowano pod koniec stycznia - mówił broniący Dolaty Marek Sawczuk. Prosto z sądu pojechał wczoraj do aresztu, by zobaczyć się ze swoim klientem. - Zastanowimy się, jakie są realne możliwości zebrania tej kwoty, ale myślę, że większe niż 400 tys. zł - dodał.

- Cieszę się, że sąd obniżył poręczenie majątkowe do rozsądnych granic. Chociaż to więcej niż wnioskowałem (200 tys. zł - red.). Liczę, jednak, że ta kwota zostanie wpłacona. Chciałbym, by mój klient odpowiadał z wolnej stopy - stwierdził Igor Janik, adwokat Pogana.
Prokuratura rozważa odwołanie się od postanowienia sądu. Decyzję podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska