Masz, chłopie, marchewkę

Fot. Witold Chojnacki
21-letni Ditmar Czaja z Kadłuba Wolnego gospodaruje na 75 ha. Nowoczesny ciągnik już ma, ale nowych maszyn nigdy nie za wiele, więc na nie zamierza przeznaczyć premię dla młodych rolników. Żeby ją dostać, zobowiazał się do uzupełnienia wykształcenia. - Teraz studiuję marketing i zarządzanie - mówi. - Ale nie zamierzam na tym poprzestać, więc rozpocznę kierunek rolniczy.
21-letni Ditmar Czaja z Kadłuba Wolnego gospodaruje na 75 ha. Nowoczesny ciągnik już ma, ale nowych maszyn nigdy nie za wiele, więc na nie zamierza przeznaczyć premię dla młodych rolników. Żeby ją dostać, zobowiazał się do uzupełnienia wykształcenia. - Teraz studiuję marketing i zarządzanie - mówi. - Ale nie zamierzam na tym poprzestać, więc rozpocznę kierunek rolniczy. Fot. Witold Chojnacki
Młody, dynamiczny i myślący ekologicznie - taki według Brukseli jest ideał rolnika. Żeby ich w Polsce przybywało, Unia gotowa jest każdemu zapłacić 50 tys. złotych.

Nazywa się to premią dla młodego rolnika. Kto chce się o nią ubiegać, musi się zobowiązać do wprowadzenia w ciągu 5 lat takich zmian w swoim gospodarstwie, które uczynią je bardziej nowoczesnym, ale jednocześnie przyjaznym dla środowiska naturalnego.
- To atrakcyjna oferta - ocenia Piotr Namysło, wicedyrektor opolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Choć z drugiej strony dla wielu barierą w zdobyciu premii jest okres prowadzenia gospodarstwa - nie dłuższy niż 12 miesięcy.

Gospodarstwo 26-letniego Andrzeja Pandera z Kózek koło Pawłowiczek, żeby dorównać do unijnych norm, musi w ciągu 5 lat zwiększyć tzw. docelową żywotność ekonomiczną do 5,25 ESU, czyli około 26 tys. zł zysku rocznie. Jednak najważniejsze są ograniczenia w nawożeniu gruntu.
- Prowadzę rejestr nawożenia, czego wcześniej nigdy nie robiłem - przyznaje Andrzej Pander. - Zgodnie z unijnymi przepisami, których trzeba przestrzegać nie wolno nawozić zamarzniętej ziemi i nie można sypać więcej niż 170 kg azotu na hektar gruntu.

26-letni Adam Toporowski z Bogdanowic w powiecie głubczyckim w lutym ub. roku przejął od ojca 36-hektarowe gospodarstwo.
- Całe szczęście, że mój ojciec już wcześniej wprowadził zmiany - mówi młody Toporowski. - Zainwestował w płytę obornikową i zbiornik na gnojówkę. Gospodarstwo spełnia już ekologiczne wymagania, więc jak dostanę pieniądze, to przeznaczę je na zakup ziemi.

Od września 2004 roku do opolskiego ARiMR wpłynęło 221 wniosków o przyznanie premii dla młodego rolnika.
- Wnioski będziemy przyjmować do wyczerpania pieniędzy z tzw. koperty dla naszego województwa - wyjaśnia dyr. Namysło. - O przyznaniu premii, oprócz spełniania wyznaczonych warunków, decyduje kolejność składania podań.
A w kopercie dla Opolszczyzny znalazło się 20,5 mln złotych, z czego dotychczas wykorzystano zaledwie połowę.
Kiedy rolnik może liczyć na premię
- gdy jest pełnoletni, ale nie przekroczył 40 lat
- jest właścicielem (lub dzierżawcą) gospodarstwa nie dłużej niż 12 miesięcy
- ma wykształcenie rolnicze albo 5- letnią praktykę w gospodarstwie. W przeciwnym razie musi uzupełnić wykształcenie w ciągu 5 lat
- gospodarstwo powinno osiągać 4 ESU zysku rocznie (1 ESU to 1250 euro, czyli ok. 5 tys. zł.) albo zadeklaruje, że do tego dojdzie w ciągu 5 lat
- jego gospodarstwo spełnia standardy związane z ochroną środowiska i ochroną zwierząt bądź się zdecyduje na dostosowanie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska