Rysy na mandacie

Artur Janowski [email protected]
Zbigniew Figas, szef Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, będzie nadal radnym sejmiku, choć innego zdania był urząd wojewódzki.

Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Spór prawny pomiędzy sejmikiem wojewódzkim a wojewodą Elżbietą Rutkowską rozgrzewał opinię publiczną w ubiegłym roku. Służby wojewody twierdziły, że Figas nie może być jednocześnie radnym (z ramienia PSL) i prezesem Funduszu, czyli jednostki organizacyjnie powiązanej z samorządem województwa. Radni sejmiku byli jednak innego zdania. Sprawa najpierw trafiła Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a potem do NSA. W obu przypadkach sąd przyznał rację prezesowi Figasowi:
- Nigdy nie wątpiłem, że będzie rozstrzygnięta po mojej myśli. Zanim starałem o mandat, uważnie przestudiowałem przepisy.

Zapisy antykorupcyjne to obecnie zmora wielu opolskich samorządowców. Miały przeciwdziałać korupcji, głównie poprzez uniemożliwienie prowadzenia działalności gospodarczej na mieniu komunalnym. Tymczasem bardzo zagmatwały sytuację wielu osób pracujących w samorządach. Klasycznym przykładem są przejścia prezesa Figasa, ale nie tylko jego.
Radosław Sroka, radny z Wołczyna, dzierżawił od gminy budynek, gdzie prowadził piekarnię. Wojewoda orzekła: - Musi stracić mandat. Kłopoty ma także wójt gminy Cisek Alojzy Parys, który od roku 2002 do 2004 był członkiem rady nadzorczej Powiatowego Banku Spółdzielczego w Kędzierzynie-Koźlu, a tym samym - zdaniem prawników wojewody - złamał przepisy tzw. ustawy antykorupcyjnej. W innej sytuacji jest niemodliński radny Henryk Molga. Po wyborze na rajcę, dopiero w ubiegłym roku zrezygnował z prowadzenia kursów prawa jazdy w pomieszczeniu należącym do gminy. Teraz ważą się losy jego mandatu.

- Nie czuję się winny, a jakiś domniemany przekręt widzi tylko grupka radnych - twierdzi Henryk Molga. - Poza tym uważam, że te przepisy są niejasne i nieczytelne. Wymyślono je, aby ukrócić nadużycia na górze, a cierpią na nich maluczcy tacy jak ja.
We wszystkich tych przypadkach wojewoda musiała wydawać tzw. zarządzenia zastępcze, gdyż rady gmin nie zgadzały się na podjęcie uchwał o wygaśnięciu mandatu. Wszystkie sprawy czekają na rozstrzygnięcie w sądzie.

W najnowszym tygodniku samorządowym "Wspólnota" opisano np. sprawę warszawskiego radnego gdzie skrajnie różne ekspertyzy (w tej samej sprawie) wydały: rządowe centrum legislacji i biuro prawne Sejmu. W tej sytuacji sądy, niemal zawsze, biorą stronę "oskarżonego", czyli rajcy lub wójta.
Wojewoda Elżbieta Rutkowska nie ustępuje: - Poczekajmy na inne rozstrzygnięcia w opolskich sprawach. Wierzę, że racja będzie jednak po naszej stronie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska