To nie miało prawa jechać

Fot. www.kkozle.pl
- Jeszcze w piątek rano ten autobus woził dzieci - oburza się mł. inspektor Tomasz Grzybek.
- Jeszcze w piątek rano ten autobus woził dzieci - oburza się mł. inspektor Tomasz Grzybek. Fot. www.kkozle.pl
Niesprawne hamulce, pęknięta szyba i zarwana podłoga - to tylko część usterek w autobusie, wożącym dzieci pod Kędzierzynem-Koźlem. Trzy dni temu diagnosta dopuścił wóz do ruchu.

Komentarz
Trzeba ich sprawdzać
Znając życie, winnym dopuszczenia do ruchu rozklekotanego autobusu będzie diagnosta PKS Connex. Ale czy tylko on? Może to jednak winny jest system, który nakazuje diagnoście podpisywać fikcyjne papiery, a kierowcom siadać za kółko, niezależnie od ryzyka. Bo przecież jak się komuś nie podoba, to zawsze przyjdzie ktoś na jego miejsce.
Jeżeli tak jest, ukaranie człowieka, który poświadcza, że sprawne jest coś, co ewidentnie sprawne nie jest, niczego nie rozwiąże. Sytuację uzdrowić mogą tylko częste i dociekliwe kontrole w firmach przewozowych. Bez nich pasażerowie nie będą mieć pewności, czy jadą autobusem, czy stalową trumną.

Autosan należący do kędzierzyńsko-kozielskiej firmy PKS Connex zatrzymano w piątek do rutynowej kontroli w Korzonku w gminie Bierawa. - Już pobieżne oględziny wykazały, że autobus jest w fatalnym stanie i nie nadaje się do ruchu - opowiada Tomasz Grzybek, młodszy inspektor transportu drogowego. - Dlatego podjęliśmy decyzję o szczegółowej kontroli w okręgowej stacji kontroli pojazdów.

W warsztacie okazało się, że 16-letni autosan ma m.in. niesprawne hamulce, zarwaną podłogę nad przednim prawym kołem, pękniętą przednią szybę, wycieki z silnika i podwyższony poziom zmętnienia spalin.
- Lista usterek jest dużo dłuższa - podkreśla inspektor Grzybek.
Mimo to trzy dni temu diagnosta PKS Connex uznał, że pojazd jest w pełni sprawny. Kierowca autosana przyznał inspektorowi, że w czwartek wskazał firmowemu diagnoście usterki do natychmiastowego usunięcia. W papierach odnotowano dokonanie napraw, ale w rzeczywistości nie zrobiono nic.
- Jeszcze w piątek rano ten autobus przewoził dzieci - oburza się Tomasz Grzybek.
Inspektor nie ukarał kierowcy, bo w jego ocenie to pracodawca zmusił go do jazdy zdezelowanym wozem, który w ogóle nie powinien wyruszyć w trasę.

- Wiem, że kontrolerzy zatrzymali dowód rejestracyjny naszego autobusu, ale nie wiem dlaczego. Autobus trzy dni temu był sprawdzany i w pełni sprawny - przekonywał Janusz Sikora, dyrektor PKS Connex z Kędzierzyna-Koźla. - Czekam na oficjalne dokumenty, ale to może potrwać kilkanaście dni. Nasze pojazdy są w pełni bezpieczne - zapewnia dyrektor.

Kontrolerzy nie zamierzają przesyłać do Connexu żadnych dokumentów. Zamiast tam trafią one do starosty kędzierzyńsko-kozielskiego. Chcą, by starosta cofnął uprawnienia diagnoście, który dopuścił taki autobus do ruchu, choć musiał wiedzieć, że pojazd ma poważne usterki. Firma PKS Connex może się natomiast w najbliższym czasie spodziewać wzmożonych kontroli.

- Często się zdarzają autobusy, które nie powinny już jeździć, straszne rzęchy - opowiada Beata Flisik, która regularnie korzysta z usług PKS Connex na trasie z Kędzierzyna-Koźla do Krapkowic lub Strzelec Opolskich. - Do niedawna jeździł nawet ikarus, w którym miało się wrażenie, że spaliny z rury wydechowej lecą do środka. Teraz go wycofali, ale i tak jest kilka ruin na kołach. Zdarzają się jednak autobusy nowe, wygodne, do których nawet można bez kłopotu wejść z wózkiem dziecięcym. Tyle że, by trafić na taki autobus, trzeba mieć sporo szczęścia - uważa pani Beata.
Krajowy tabor jest stary
W najlepszym stanie technicznym są w Polsce autobusy jeżdżące na trasach międzynarodowych. To zazwyczaj pojazdy najwyższej klasy. Znacznie gorzej sytuacja wygląda u przewoźników krajowych. Typowym przykładem jest firma Connex, która w liczącym ponad 50 wozów taborze ma zaledwie 14 autobusów w wieku poniżej dwóch lat. Reszta to pojazdy znacznie starsze, nawet kilkunastoletnie. Jak informują kontrolerzy ruchu drogowego w innych lokalnych firmach jest podobnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska