Nie zapomnijmy tej wojny

Fot. Paweł Stauffer
Pułkownik Stanisław Zieliński z Opola wczoraj o 10.00 spojrzał na zegarek: - Równo 60 lat temu skończyła się dla mnie wojna - mówił ze łzami w oczach. Wyjął stare zdjęcia - dowody przejścia szlaku bojowego od Lwowa do Berlina, który zdobył w czołgu nr 217. - Nie zapomnijmy o tych, co zginęli za Polskę - prosił.
Pułkownik Stanisław Zieliński z Opola wczoraj o 10.00 spojrzał na zegarek: - Równo 60 lat temu skończyła się dla mnie wojna - mówił ze łzami w oczach. Wyjął stare zdjęcia - dowody przejścia szlaku bojowego od Lwowa do Berlina, który zdobył w czołgu nr 217. - Nie zapomnijmy o tych, co zginęli za Polskę - prosił. Fot. Paweł Stauffer
W opolskiej katedrze właśnie kończyła się wczorajsza msza św. Spojrzałem na zegarek. Równo 60 lat temu - 8 maja 1945 roku o 10.00 - w Klitz nad Łabą skończyła się dla mnie wojna.

Pułkownik Stanisław Zieliński przyszedł wczoraj na uroczystości pod pomnikiem Bojowników o Polskość Śląska Opolskiego. Przyniósł plik zdjęć dokumentujących jego bojowy szlak. Później przyglądał się odsłonięciu tablicy pamiątkowej na ścianie urzędu wojewódzkiego.

Dla pułkownika Zielińskiego 60. rocznica zakończenia II wojny światowej jest szczególnym powodem do świętowania. Dla niego wojna rozpoczęła się we wrześniu 1939 roku we Lwowie. Był ranny w kampanii wrześniowej. W roku 1940 został zmobilizowany do Armii Czerwonej. Stamtąd został zesłany do sowieckiego łagru. W maju 1943 roku trafił do I Pułku Czołgów. Walczył pod Studziankami, brał udział w forsowaniu Odry. Bił się jako czołgista aż do zwycięstwa. 10 maja 1945 znalazł się w Berlinie.
Wczoraj wzruszył się, czytając słowa umieszczone na odsłoniętej tablicy: "Żołnierzom walczącym o wolność i niepodległość Polski na wszystkich frontach w rocznicę zakończenia II wojny światowej hołd składa społeczeństwo Śląska Opolskiego".
- To jest bardzo ważne, żeby pamiętać o tych, którzy rozpoczynali wojnę w 1939 roku i o tych, którzy ją zakończyli w roku 1945. Ta tablica wzmocni naszą pamięć. A pamięć jest, szczególnie dla tych, którzy zginęli za Polskę, ich pośmiertnym zwycięstwem - mówi weteran.

SONDA
Jakie znaczenie ma dla was fakt, że 60 lat temu skończyła się II wojna światowa?
Kamila Możyk (18 l.) z Opola: - To nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Dobrze się stało, że się zakończyła, choć bardziej istotne jest to, co potem nastąpiło, i to, że obu stronom konfliktu tak trudno przyznać się do wielu oczywistych zbrodni. To jednak tylko historia, której uczyłam się z książek i na lekcjach w szkole.

Gizela Moch (47 l.) z Brynicy: - Ta wojna nikomu nie była potrzebna. Znam ją tylko z opowiadań. Na pewno dobrze się stało, że wówczas skończył się bezsens zabijania. Jedno jest pewne - że dzięki temu nie musiałam przeżywać okropności, jakich doświadczyli rodzice i dziadkowie.

Maria Wolny (50 l.) z Kępy: - Nie przeżyłam wojny, ale z opowiadań rodziców wiem, że pozostawiła ona głębokie rany w mojej śląskiej rodzinie. Babunia przez wiele lat potem szukała swojego syna. Został wcielony do hitlerowskiej armii w wieku 19 lat. W końcu dowiedziała się, że zginął pod Stalingradem.

Władysław Sawicki (56 l.) z Opola: - Wojna zaciążyła też na mojej rodzinie. Matka uciekała z transportu na wschód, ojciec został inwalidą. Dzisiaj powinniśmy wybaczyć sprawcom tragedii tamtych lat. Może usłyszymy też słowa prawdy o wielu okropnościach.

WIELE KOŃCÓW JEDNEJ WOJNY
Druga wojna światowa zakończyła się tragicznym bilansem. Przyniosła śmierć 55 milionom ludzi, a 35 milionów zraniła i okaleczyła. Wzięły w niej udział 72 państwa, a mobilizacją objęto 110 milionów żołnierzy, nie licząc uczestników ruchu oporu.
Przez długie lata po dwóch stronach "żelaznej kurtyny" - na zachodzie i wschodzie - obchodzono dwa zakończenia wojny. W Kwaterze Głównej Alianckich Sił Ekspedycyjnych generała Dwighta Eisenhowera w Reims generał Alfred Jodl podpisał 7 maja akt bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy Niemieckiej, który wszedł w życie 8 maja 1945 o 23.01. Akt kapitulacji powtórzono 8 maja w kwaterze dowództwa radzieckiego w Karlshorst. Tam podpisał go ze strony niemieckiej feldmarszałek Wilhelm Keitel, ze strony radzieckiej marszałek Gieorgij Żukow oraz przedstawiciele armii amerykańskiej, francuskiej i brytyjskiej. Kiedy III Rzesza kapitulowała wobec ZSRR, w Moskwie był już 9 maja, stąd Dzień Zwycięstwa obchodzony był przez lata pod dwiema datami.
Kapitulacji było zresztą więcej. 11 maja poddało się zgrupowanie wojsk niemieckich w zachodnich Czechach. Przez kilka dni po oficjalnej kapitulacji trwały walki w Prusach Wschodnich, na Łotwie i w Chorwacji.          

TA TABLICA KAŻE SIĘ ZATRZYMAĆ
Odsłonięta wczoraj tablica pamiątkowa powstała dzięki wspólnej inicjatywie wszystkich organizacji kombatanckich działających na Opolszczyźnie. Jest wyrazem pamięci o wszystkich Polakach, którzy gdziekolwiek podczas wojny walczyli o Polskę wolną i niepodległą. - Takie uroczystości przypominają nam o obowiązku pamiętania o naszej historii i słowa poety, że narody tracąc pamięć, tracą życie - powiedział nam marszałek województwa Grzegorz Kubat, który odsłonił tablicę wraz z wojewodą Elżbietą Rutkowską, generałem Romanem Klechą - dowódcą 10. Opolskiej Brygady Logistycznej, płk. Antonim Tkaczem - szefem wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Opolu i płk. Stefanem Szelką - prezesem Zarządu Okręgu Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska