Zapłaci i po sprawie

Fot. Witold Chojnacki
Troje oskarżonych, każdy w innej sytuacji...Ewa Olszewska: przyznała się do winy i podda się dobrowolnie karze.Stanisław Dolata: uparcie mówi, że jest niewinny.Adam Walawender: przyznał się jak Olszewska, chciał też kary dla siebie, ale jak dotąd sąd nie wyraził na to zgody.
Troje oskarżonych, każdy w innej sytuacji...Ewa Olszewska: przyznała się do winy i podda się dobrowolnie karze.Stanisław Dolata: uparcie mówi, że jest niewinny.Adam Walawender: przyznał się jak Olszewska, chciał też kary dla siebie, ale jak dotąd sąd nie wyraził na to zgody. Fot. Witold Chojnacki
Ewa Olszewska proces ratuszowy ma za sobą. Teraz czeka już tylko na wyrok, który usłyszy 1 lipca br. Kara będzie jednak bardziej surowa od tej, jaką proponował adwokat oskarżonej.

Wczoraj Sąd Okręgowy w Opolu, przed którym odbyła się kolejna rozprawa 15 osób oskarżonych o korupcję, uwzględnił wniosek o skazanie byłej wiceprezydent Opola bez przeprowadzenia postępowania dowodowego. Sprawę Ewy Olszewskiej wyłączono do odrębnego postępowania. 1 lipca br. o godz. 11 zapadnie wyrok.
Wniosek dotyczący wymiaru kary, w porównaniu z tym, który obrońca Olszewskiej złożył miesiąc temu, został znacząco podwyższony. Prokuratura zażądała dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 108 tys. zł grzywny, 5 tys. zł jako wyrównanie szkody, którą poniosła Zieleń Miejska, urządzając ogródek Olszewskiej, za co ta nie zapłaciła, oraz siedmioletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej. Na takie żądanie przystał adwokat Olszewskiej, choć wcześniej proponował jedynie 30 tys. zł grzywny i roczny zakaz zajmowania stanowisk.

- Okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości, a oskarżona ma prawo do szybkiego procesu - tłumaczył sędzia Andrzej Głowacz.
Wniosek o dobrowolne poddanie się karze byłej wiceprezydent Opola nie budził kontrowersji. W przypadku innych oskarżonych, którzy też chcieliby szybko usłyszeć wyrok, takiej zgody nie ma. Zarysował się wyraźny podział wśród adwokatów. Wnioskom o poddanie się karze sprzeciwiają się obrońcy Stanisława Dolaty, Leszka Pogana i Remigiusza Promnego. Oni nie przyznają się do winy, a zgoda sądu na dobrowolne poddanie się karze innych oskarżonych postawiłaby Pogana, Dolatę i Promnego w niekorzystnej sytuacji. Skazanie wręczających łapówki przesądziłoby bowiem o winie tych, którzy mieli je przyjmować.

- Do uwzględnienia tych wniosków jest jeszcze daleka droga - tłumaczył sędzia Głowacz. Wiadomo, że takiej decyzji nie będzie do chwili przesłuchania wszystkich oskarżonych.
Adwokaci byli też zaskoczeni surowymi karami, jakich domaga się prokuratura. Adam Walawender zaproponował dla siebie rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 15 tys. zł grzywny, a prokuratura chce dla niego dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 90 tys. zł grzywny i trzyletniego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej związanej z wykonywaniem działań finansowanych ze środków publicznych.
- Te wnioski były już od dawna uzgodnione, a w ostatnim czasie prokuratura zmieniła je wobec wszystkich oskarżonych - zaznaczył adwokat Zdzisław Muszyński.
Sąd zakończył wczoraj przesłuchiwanie Adama Walawendera, prezesa Zieleni Miejskiej. Wyjaśnienia złożyli również dwaj inni członkowie konsorcjum budującego opolską obwodnicę: Roman Stryczek, prezes Kanwodu, i Wiesław Derkacz, prezes Lobbe.
Walawender mówił, że urządził przydomowy ogródek także byłemu komendantowi wojewódzkiemu policji w Opolu Dariuszowi Bielowi. Ten zapłacił za to 2 tys. zł i dostał fakturę. - Traktowaliśmy to jako promocję. U innej osoby cena byłaby wyższa. To koleżeńska przysługa bez oczekiwania na rewanż - tłumaczył Walawender.
Roman Stryczek przyznał się do wręczenia 10 tys. zł Promnemu. - Od konsorcjantów otrzymałem 50 tys. zł na łapówkę, ale miałem swoje potrzeby. Chłopakom powiedziałem, że dałem Promnemu wszystko - wyjaśniał.

Wiesław Derkacz był z kolei pierwszą osobą, która zgodziła się odpowiedzieć na pytania sądu, prokuratury i adwokatów. Nie przyznał się do zarzutu, jaki sformułowała prokuratura. Zaprzeczył, jakoby obiecywał wręczyć urzędnikom z ratusza aż 350 tys. zł.
- W moich wyjaśnieniach przewija się nazwisko Dolaty. Powinienem go dziś przeprosić. Zeznając kierowałem się informacjami krążącymi po mieście. Wydaje mi się, że nie brał on udziału w podziale pieniędzy za obwodnicę - mówił.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 23 czerwca br.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska