Drgnęło przy autostradzie

Joanna Jakubowska
Opolszczyzna stoi przed wielką szansą na rozwój - europejskie firmy logistyczne inwestują na Śląsku, bo po rozszerzeniu Unii to tutaj jest centrum Europy.

Logistycy doszli do wniosku, że muszą stworzyć drugie centrum przeładunkowe. Trudno sobie wyobrazić, aby np. na Węgry czy do Bułgarii, która też wybiera się do Unii, towary były dowożone z Belgii.
- Środek Europy przesunął się nieco na wschód - tłumaczy Robert Pastryk, dyrektor handlowy firmy logistycznej Frans Maas Polska. - Centra logistyczne Europy, które skupiały się do tej pory głównie w Niemczech, Francji, Belgii i Holandii, nie są już w stanie obsłużyć całej powiększonej UE.

Inwestorzy interesują się szczególnie południową Polską, w tym Opolszczyzną. Nasze atuty to: bliskość granic z Niemcami i Czechami, niedroga ziemia, autostrada, olbrzymi rynek i tania siła robocza.
- Gdyby rodzimy rynek liczył 10 milionów ludzi, to nie mielibyśmy szans w konkurencji z innymi krajami, takimi jak Węgry czy Czechy, ale 40 milionów klientów zachodnie koncerny nie mogły zlekceważyć - uważa Robert Pastryk. - Teraz mamy swoje pięć minut, bo za kilka lat na atrakcyjności zyskać może już Ukraina, a w dłuższej perspektywie nawet Białoruś. Tam z pewnością będzie tańsza siła robocza.

Czy Opolszczyzna skorzysta na spodziewanym boomie inwestycyjnym? Przez lata nie byliśmy w stanie ściągnąć poważniejszego inwestora - w ostatnich miesiącach widać już jednak ożywienie.
w W marcu ponad dwa hektary ziemi przy węźle autostradowym Krapkowice-Gogolin kupiła niemiecka firma Spedycja i Logistyka Paul Schockemoehle. Zakład ma być gotowy na początku 2006 roku. Spore jest też zainteresowane terenami przy drugim zjeździe - w Dąbrówce. Pod koniec maja otwarto przy nim stację benzynową i restaurację.
w Zakupem ziemi w Krapkowicach zainteresowana jest holenderska firma Varan Logistics, produkująca karty bankomatowe i opakowania. Docelowo ma zatrudniać 150 osób. Przetarg na zakup ziemi ma się odbyć w lipcu.
w Do Olszowej wchodzi inwestor, ARDAGH INVESTMENTS, firma developerska z Irlandii, która się stała właścicielem ponad 50 hektarów gruntu przy autostradzie. Przy węźle A4 chce budować centrum logistyczne, hotele, stację benzynową i parking.
w Thyssen, znana firma z Duisburga, interesuje się kędzierzyńsko-kozielskim portem (zainteresowanych jest więcej). Miasto zamierza wydzierżawić port i ziemię na co najmniej 20 lat. Thyssen jest jednym z największych w Europie dostarczycieli złomu do hut.

Czy czeka nas najazd inwestorów? Wicemarszałek województwa opolskiego Andrzej Kasiura jest umiarkowanym optymistą:
- Zaoferowanie inwestorowi atrakcyjnego terenu wymaga ogromnych nakładów. Nasze gminy nie miały dotąd pieniędzy na uzbrojenie gruntów. Szanse na to pojawiły się dopiero niedawno, gdy udostępniono nam unijne fundusze. Poza tym taka inwestycja musi być rozciągnięta w czasie - w gminie Ujazd przygotowanie terenu trwało wiele lat. To jest długi proces, począwszy od uregulowania spraw własnościowych aż po uzbrojenie ziemi w media. Do tego często trzeba doliczyć koszt wybudowania dróg dojazdowych. Jeśli gospodarze gmin przy ich szczupłych budżetach mieli do wyboru: skanalizować wieś czy uzbroić teren, który w jakiejś nieokreślonej perspektywie mogłaby przyciągnąć kapitał i miejsca pracy, często wybierali to, co mogło poprawić komfort życia mieszkańców w sposób natychmiast odczuwalny.

Nieco inaczej postrzega się nasz rozwój z perspektywy Warszawy. Maciej Cmielowski z firmy Colliers International, badającej rynek magazynów przyznaje:
- Opolszczyzna jest atrakcyjna do inwestowania. W przypadku terenów leżących wzdłuż autostrady, dla inwestora jest bez różnicy czy ulokuje się w Chorzowie czy w Strzelcach Opolskich. Jeśli na dodatek okazałoby się, że w opolskiem jest tańsza ziemia, to są naprawdę duże szanse na przyciągnięcie nowych firm.
- Czy Opolszczyzna skorzysta na zapowiadającym się boomie inwestycyjnym w Polsce południowej?
Prof. Krystian Heffner, kierownik Katedry Polityki Regionalnej Wydziału Zarządzania Politechniki Opolskiej:
- Jeśli będzie się rozwijała tak, jak do tej pory, to nie ma na to szans. Należy wziąć pod uwagę niedogodności związane z przebiegiem autostrady przez region - zbytnie oddalenie od jej szlaku Kędzierzyna-Koźla, Opola i Strzelec Opolskich. Należałoby zrobić jeszcze jeden zjazd w bezpośrednim sąsiedztwie Opola, bo miasto po prostu leży za daleko od A4. Pozostałe ośrodki mają jeszcze dalej. Spełnienie takich nadziei to przede wszystkim wyzwanie dla lokalnych władz. Chodzi o tworzenie warunków sprzyjających inwestowaniu. Drugie wielkie wyzwanie stoi przed władzami Opola, które muszą się dogadać z okolicznymi gminami, by wspólnie wykorzystać autostradę. Na tym polu miasto powinno być nie tylko wiodącą siłą w idei współpracy z otoczeniem. Trzeba to robić, wychodząc ponad różne animozje, bo inaczej wszyscy stracimy, a zyskają miasta górnośląskie i dolnośląskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska