Zachwyceni i wzruszeni

Fot. Witold Chojnacki
Przed premierą Eugeniusz Mróz (na zdjęciu pierwszy z prawej) przypomniał sobie smak papieskich kremówek (wypieczonych w opolskiej cukierni). Po obejrzeniu filmu nie krył wzruszenia: - Przeżywałem bardzo mocno tę historię, bo przecież Opatrzność sprawiła, że byłem kolegą Karola od czasów gimnazjum. Wydaje mi się, że film jest zrobiony rzetelnie, choć są w nim elementy fikcyjne, zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety. Nie było takiej Hani, w której Karol się zakochał. Ale istotniejsze jest to, że ta filmowa opowieść pokazuje, jak Wojtyła wzrastał do świętości. Trochę szkoda, że reżyser nie cofnął się do tych naszych lat gimnazjalnych. Wtedy Karol się bardzo dziewczynom podobał, ale jego zainteresowania szły w zupełnie innym kierunku - sportu, turystyki i teatru, który traktował jak wielkie posłannictwo.
Przed premierą Eugeniusz Mróz (na zdjęciu pierwszy z prawej) przypomniał sobie smak papieskich kremówek (wypieczonych w opolskiej cukierni). Po obejrzeniu filmu nie krył wzruszenia: - Przeżywałem bardzo mocno tę historię, bo przecież Opatrzność sprawiła, że byłem kolegą Karola od czasów gimnazjum. Wydaje mi się, że film jest zrobiony rzetelnie, choć są w nim elementy fikcyjne, zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety. Nie było takiej Hani, w której Karol się zakochał. Ale istotniejsze jest to, że ta filmowa opowieść pokazuje, jak Wojtyła wzrastał do świętości. Trochę szkoda, że reżyser nie cofnął się do tych naszych lat gimnazjalnych. Wtedy Karol się bardzo dziewczynom podobał, ale jego zainteresowania szły w zupełnie innym kierunku - sportu, turystyki i teatru, który traktował jak wielkie posłannictwo. Fot. Witold Chojnacki
Około 1500 widzów obejrzało w piątek w Kinopleksie obraz Giacomo Battiato "Karol, człowiek, który został papieżem". Jednym z nich był Eugeniusz Mróz, przyjaciel Jana Pawła II.

"Karol, człowiek, który został papieżem" w Kinopleksie:

"Karol, człowiek, który został papieżem" w Kinopleksie:

- sobota - 10.30; 12.00; 13.30; 15.00; 16.30; 18.00; 19.30; 21.00; 22.30
- niedziela - 10.30; 12.00; 13.30; 15.00; 16.30; 18.00; 19.30; 21.00
- od poniedziałku do czwartku - 9.00; 10.30; 12.00; 13.30; 15.00; 16.30; 18.00; 19.30; 21.00
Ceny biletów: l sobota-niedziela - 16 zł (seanse do 17.00) i 18 zł (seanse po 17.00) l poniedziałek-czwartek - 14 zł (do 17.00) i 16 zł (po 17.00) l wtorek - 14 zł.
Grupy zorganizowane: szkoły - 11 zł, zakłady i parafie - 13 zł.

Długo oczekiwany w Polsce film włoskiego reżysera wszedł jednocześnie na ekrany stu polskich kin. W opolskim Kinopleksie pierwsza projekcja rozpoczęła się o 9.00 rano. Widzów przyszło niewielu, ale już na popołudniowych seansach sale (Opole dostało dwie kopie filmu) były niemal pełne.
Według zgodnej opinii Opolan film Battiato zachwyca, wzrusza i przywołuje wspomnienia.

- Sądziłam, że to będzie biografia naszego papieża, tymczasem reżyser na tle jego losów pokazał historię polskiego narodu - uważa Natalia Wantulok. - Odebrałam to bardzo osobiście, bo sama wiele z tych historycznych momentów przeżyłam. Gdy wybuchła wojna, miałam 3 latka.
Marian Józik na wieczorną projekcję przyjechał z Nysy. Sam, bo rodzina postanowiła najpierw wysłuchać jego relacji.
- I powiem żonie i córkom, że muszą to zobaczyć - deklaruje. - Bo papież w tym filmie jest jak żywy. Aktor, który go gra, fizycznie nie przypomina może tak bardzo Ojca Świętego, ale uśmiecha się tak jak on - dobrodusznie i takie ciepło z niego bije. Jestem zachwycony.
Pani Weronika z Otmuchowa jeszcze kilka minut po seansie nie może powstrzymać łez.
- Nie spodziewałam się, że zareaguję aż tak emocjonalnie - mówi. - Bardzo się wzruszyłam. Brak mi słów. To piękny film.
Na uroczystej premierze o 19.30 zajęte już były wszystkie miejsca. Gości częstowano papieskimi kremówkami.
Prawdziwych tłumów Anna Jaszczyk, dyrektor Kinopleksu, spodziewa się jednak dopiero w przyszłym tygodniu.
- Na razie zarezerwowanych mamy jakieś 7-8 tysięcy biletów - wylicza. - Ale w Opolu początki zawsze są trudne. Nawet przy największych hitach rekordy odnotowujemy zazwyczaj w drugi weekend po premierze.
Czy Battiato w opolskim kinie zdystansuje Mela Gibsona, którego "Pasję" obejrzało ponad 60 tysięcy widzów? Zdaniem Anny Jaszczyk, trudno wyrokować, bo "Karol, człowiek, który został papieżem" wchodzi do repertuaru w nie najlepszym momencie, u progu wakacji.

- Dlatego nie jestem pewna, czy dopisze młodzież szkolna - zastanawia się Jaszczyk. - Liczę przede wszystkim na widzów dorosłych. Myślę, że będzie to hit lata. Tym bardziej, że nie znam nikogo, kto tego filmu nie chciałby zobaczyć. I myślę, że mało kto będzie chciał czekać aż do października, kiedy pokaże go TVN.
W Kinopleksie "Karol, człowiek, który został papieżem" wyświetlany będzie co najmniej do września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska