Karol niezłomny

Fot. ITI Cinema
Piotr Adamczyk nie naśladuje papieża.
Piotr Adamczyk nie naśladuje papieża. Fot. ITI Cinema
Jan Paweł II był i pozostanie postacią wybitną. Film Giacomo Battiato miał nie tyle potwierdzić tę prawdę, co odkryć przed światem źródła narodzin tej niezwykłej osobowości. Czy to się udało? Nie do końca.

Po zachwytach płynących z Włoch po telewizyjnej premierze "Karola, człowieka, który został papieżem" można by sądzić, że to historia wyjątkowa, bo skupiająca się na wątkach i faktach, które naznaczyły życie Karola Wojtyły, ukształtowały go. Skąd czerpał swoją moc i siłę, co wpłynęło na jego postrzeganie rzeczywistości, dlaczego był tak wrażliwy na ludzką krzywdę, niesprawiedliwość? Gian Franco Svidercoschi, autor książki "Opowieść o Karolu", która była podstawą scenariusza filmu i jego reżyser Giacomo Battiato nie mieli wątpliwości, że Wojtyłę, przyszłego papieża, ukształtowała nie tylko głęboka wiara, ale i historia. Że ogromne piętno na jego człowieczeństwie odcisnęły tragiczne dzieje kraju, w którym dorastał i dojrzewał do kapłańskiego powołania. Sęk w tym, że wiedza o naszych dziejowych zakrętach, jaką ma świat, jest dość schematyczna, stereotypowa. Film Battiato ten fakt tylko potwierdza.
"Karol, człowiek, który został papieżem" powstał jako produkcja telewizyjna, dwuczęściowa. I ten podział na dwie części w wersji kinowej, niestety, daje się odczuć. Zdecydowanie lepsza dramaturgicznie jest część pierwsza, której akcja toczy się w Polsce okupowanej przez hitlerowców. W dniu wybuchu wojny Karol Wojtyła jest niespełna dwudziestoletnim studentem polonistyki na uniwersytecie w Krakowie. Interesuje go teatr, literatura. Ma przyjaciół i dziewczynę. Los już go ciężko doświadczył. Stracił matkę, brata, sam opiekuje się schorowanym ojcem. Wkrótce przekona się, że życie może być jeszcze bardziej okrutne. Będzie świadkiem uwięzienia swoich profesorów, cierpienia zamkniętych w getcie Żydów, śmierci kolegów... Z taką rzeczywistością nie można się pogodzić. I Wojtyła się buntuje, miota, szuka dla siebie miejsca w tych dniach apokalipsy, traci wiarę i na nowo odkrywa płynącą z niej nadzieję.
Paradoksalnie wojna w filmie zawsze jest fotogeniczna. Wystarczy kilka mocnych scen, by unaocznić widzom jej okrucieństwo, bezsens, tragizm. I to się Battiato udało, choć w wielu sekwencjach posłużył się skrótem, symbolem (najpierw nad Wawelem powiewa flaga hitlerowska, potem ta z sierpem i młotem).
Tłem dla drugiej części historii "Karola, człowieka, który został papieżem" jest już inna Polska, choć wciąż zniewolona. Teraz przez stalinowski terror. Wojtyła ma 30 lat i już jako kapłan, duszpasterz młodzieży akademickiej przygląda się tej Polsce, która więzi kardynała Wyszyńskiego, zamyka "Tygodnik Powszechny", strzela do robotników w Poznaniu. W filmowym skrócie tym właśnie wydarzeniom z najnowszej historii Polski można zarzucić największą skłonność do uproszczeń. Sceny są rwane, postaciom brak psychologicznego rysu, głębszego zastanowienia, dlaczego dokonują takich, a nie innych wyborów. Także główny bohater jest jednoznacznie określony. Już znalazł własną drogę i teraz tylko konsekwentnie nią kroczy. Zabrakło tego momentu przełomu, uzasadnienia duchowej przemiany Karola Wojtyły. Twórcy filmu skupili się na tym, co na zewnątrz.
Oczywiście, nie ma wątpliwości, że dla nas, Polaków, mniej od historycznych zawirowań ważna w filmie Battiato jest postać głównego bohatera, którego zresztą Piotr Adamczyk zagrał bardzo sugestywnie. Nie naśladuje papieża, ale tak jak on jest ciepły, wzruszający, ujmujący. Jednak najbardziej przejmujący moment w filmie następuje w finale, kiedy fabułę zastępuje dokument - owo "Habemus papam" z 16 października 1978 roku. Dwa miesiące po śmierci Jana Pawła II tamten obraz wciąż wzrusza do łez.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska