Z drogi, śledzie, pan prezes jedzie

Fot. Roman Baran
Brzeg, 17.32. Zbigniew Dobosz (pierwszy z lewej), naczelnik sekcji eksploatacji w Brzegu, i jego zastępcy: Jan Kaśków, Czesław Różycki i Bogdan Nałęcz żegnają odjeżdżającego prezesa i jego świtę. Ich wizyta w Brzegu trwała niespełna minutę.
Brzeg, 17.32. Zbigniew Dobosz (pierwszy z lewej), naczelnik sekcji eksploatacji w Brzegu, i jego zastępcy: Jan Kaśków, Czesław Różycki i Bogdan Nałęcz żegnają odjeżdżającego prezesa i jego świtę. Ich wizyta w Brzegu trwała niespełna minutę. Fot. Roman Baran
Mirosław Pawłowski, wiceprezes PKP, wizytował wczoraj opolskie stacje, podróżując specjalnym wagonem. Pociągi i dworce bardzo mu się spodobały - pasażerom jednak mniej.

Pociąg pospieszny "Krakowianka", relacji Kołobrzeg - Kraków, wjechał na stację Opole punktualnie o godz. 18, bez minuty opóźnienia. Może dlatego, że jechał w nim Mirosław Pawłowski, wiceprezes PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Prezes robił objazd, by skontrolować stan linii kolejowych: od strony technicznej i estetycznej. Bacznym okiem rzucał m.in. na rowy, czy są wykoszone, i na białe pasy bezpieczeństwa wzdłuż peronów - czy odmalowane.

Wiceprezes jechał ostatnim, zielonym wagonem, ze śnieżnobiałymi firankami i dużą panoramiczną szybą z tyłu, przez którą można podziwiać trasę. Kolejowy dygnitarz na dwie minuty opuścił wagon, by uścisnąć dłonie załodze stacji Opole Główne.
- Podoba mi się tu - powiedział "NTO" Mirosław Pawłowski. - Cały czas modernizujemy linie, odcinki już zrobione odpowiadają standardom europejskim. Ich estetyce nie mam nic do zarzucenia.
Po błyskawicznym przywitaniu prezes wsiadł z powrotem do wagonu i odjechał - była 18.02, idealnie z rozkładem jazdy.
- Lepiej by się pan prezes przejechał takim żółto-niebieskim, podmiejskim pociągiem - skomentował wycieczkę jeden z szeregowych opolskich kolejarzy. - Wtedy, by zobaczył jak naprawdę wygląda kolej...

Na peronie, przez który przejeżdżał wiceprezes Pawłowski, było czyściutko. Jednak już kilkadziesiąt metrów dalej, np. w przejściu podziemnym, walały się papiery.

SONDA

Na kolei brud i smród
- Jak Opolanom podobają się pociągi i dworce?

Rafał Put:
- Jest bardzo... [wyraz niecenzuralny]. Perony są brzydkie i obskurne, a o pociągach już nie wspomnę. Pieniądze na remont to oni może mają, ale dla mnie nic z tego nie wynika. Nie mogę się nigdzie dowiedzieć, o której jedzie mój pociąg, bo nikt tu nie jest poinformowany.

Monika Wiśniewska:
- To zależy od pociągu. Jak jeżdżę pospiesznym Bielsko-Biała - Opole, to nawet mi się podoba. W pociągu Opole - Zamość, w którym spędzam ponad 11 godzin, są już gorsze warunki. Porządek zależy więc nie tylko od kategorii pociągu, ale także od trasy. Dworce również mi się nie podobają, bo są brudne i odpychające.

Konrad Kacprzak:
- Sam pracuję na kolei i warunki mi się nie podobają. To chore, co tu się dzieje. Wszyscy dbają o swoje tyłki, a nic nie robią, by poprawić sytuację. Pensje wysokie, a w pociągach syf i zero bezpieczeństwa. Boję się jeździć nocą. Jak ktoś płaci za bilet, to w zamian chce mieć dobre warunki do podróżowania, ale ich nie otrzymuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska