Tak wynika z pisma, które wpłynęło do opolskiego ratusza. Opolski oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego chce zwrotu Grabówki, która kiedyś do niego należała. Na jakiej podstawie? Bo - jak piszą wnioskodawcy - przez kilkadziesiąt lat mieściła się tam siedziba opolskiego PTTK i warto do tego stanu wrócić.
Tymczasem na czwartkowej sesji rady miasta rajcowie mieli podjąć uchwałę o bezprzetargowym zbyciu działki pod częścią Grabówki na rzecz żony radnego Ryszarda Czerwińskiego. Podczas obrad prezydent wycofał dokument.
- Najpierw ten zaskakujący wniosek PTTK trzeba wyjaśnić - tłumaczy nam wiceprezydent Janusz Kwiatkowski.
To potrwa. Trzeba sięgnąć do ratuszowych archiwów. My ustaliliśmy, że żona Czerwińskiego wynajęła Grabówkę od PTTK w 1983 roku. Potem, w 1990 roku - na mocy specjalnej ustawy - obiekt został mówił do urzędu miasta.
- W 1997 roku wykupiliśmy go zgodnie z prawem, na wszystko mam dokumenty, które każdemu chętnemu okażę - deklaruje Czerwiński.
Dlaczego wniosek wpłynął dopiero teraz? Radny Ryszard Czerwiński (niegdyś w SLD) nie ma wątpliwości:
- To hucpa polityczna na całego i chyba ktoś ma na ten lokal ochotę. Może pan Janusz Kowalski z Platformy Obywatelskiej?
Kowalski kwituje takie uwagi uśmiechem. Podjęciu uchwały w sprawie sprzedaży gruntu sprzeciwiali się jednakradni PO i Prawicy.
Janusz Kowalski tłumaczy: - Rada nie jest od zwalniania z obowiązku przetargu rodziny jednego z radnych. Nie ma żadnego znaczenia, jaką on opcję polityczną reprezentuje.
Z opolskim odziałem PTKK nie udało nam się wczoraj skontaktować. Dzwoniących w piątek do biura witał tylko sygnał faksu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?