Nie mieli prawa publikować listy esbeków

Maciej T. Nowak [email protected]
Ujawniając w internecie nazwiska pracowników SB, Janusz Kowalski przekroczył prawo. Nie popełnił jednak przestępstwa, bo szkodliwość jego czynu była znikoma.

Prokuratura Rejonowa w Opolu umorzyła śledztwo w tej sprawie. Zawiadomienie złożył Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, którego sprawą zainteresowała senator Dorota Simonides.
Listę z nazwiskami 250 byłych opolskich esbeków można było obejrzeć na stronach internetowych Stowarzyszenia "Stop Korupcji", którego szefem jest właśnie Janusz Kowalski. Listę otrzymał on od Antoniego Klusika, byłego działacza opolskiego podziemia.

Prokuratura uznała, że "Stop Korupcji" przekroczyło prawo, gdyż lista zawierała dane osobowe. Stowarzyszenie nie było uprawnione do przetwarzania danych osobowych, ponieważ nie wynika to z jego statutu. Celem organizacji jest m.in. walka z korupcją i propagowanie uczciwości w życiu publicznym.
- Społeczna szkodliwość tego czynu jest znikoma - powiedziała nam Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy prokuratury.
Listę opublikowano w takiej formie, w jakiej ją otrzymano. Przy nazwiskach nie dopisano żadnych komentarzy, które mogłyby dotknąć umieszczonych tam funkcjonariuszy. Lista nie była objęta klauzulą tajności. Od jej sporządzenia, w 1990 r., w rękach miało ją wiele osób. Była wielokrotnie powielana. W trakcie śledztwa nie zgłosił się nikt z listy, kto uznałby, że naruszono jego dane osobowe, albo po opublikowaniu listy spotkały by go jakieś przykrości.

Janusz Kowalski nie jest zadowolony z takiej decyzji:
- Będę się odwoływał, bo nie uważam, byśmy złamali ustawę. Nie ma możliwości zidentyfikowania tylu osób - powiedział "NTO". - Prokuratura powinna ścigać przestępców, a nie osoby ujawniające, kto działał w SB.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska