Drogówka pstryka legalnie

Fot. Witold Chojnacki
Opolska policja ma jeden fotoradar. Wczoraj wisiał na słupie przy ul. Plebiscytowej.
Opolska policja ma jeden fotoradar. Wczoraj wisiał na słupie przy ul. Plebiscytowej. Fot. Witold Chojnacki
Kierowcy ukarani na podstawie zdjęć z fotorapidu muszą się pozbyć złudzeń: policja niczego im nie unieważni.

Wątpliwości posiał tygodnik "Wprost", który napisał, że przenoszenie fotoradaru ze słupa stojącego przy drodze na statyw powoduje utratę legalizacji urządzenia. A co za tym idzie - mandaty wystawiane na podstawie zrobionych przez taki fotoradar zdjęć nie mają mocy prawnej. Czyli - są nieważne. Ale to nieprawda.

Po publikacji we "Wprost" w Zakładzie Urządzeń Radiolokacyjnych "ZURAD" w Ostrowii Mazowieckiej, która dostarcza fotoradary dla policji rozdzwoniły się telefony.
- Ta informacja, która narobiła takiego zamieszania wśród kierowców, to ewidentne przekłamanie - stwierdza Michał Kacprzak z działu marketingu ZURAD-u. - Nasz fotorapid ma świadectwo legalizacji i przemieszczanie urządzenia nie ma żadnego wpływu na jego legalność. To tak, jakby ktoś żądał od policjanta, aby każdego dnia legalizował ręczny radar, czyli tak zwaną suszarkę, bo codziennie stoi z nim w innym miejscu. To byłby absurd!
Rewelacje tygodnika dementuje też Główny Urząd Miar, którego pracownik jest cytowany we "Wprost".
- Jeśli dany fotoradar ma wpisane w tzw. decyzji zatwierdzenia typu, że może być używany na statywie lub na maszcie, to zmiana miejsca jego użytkowania nie pociąga za soba utraty ważności legalizacji - wyjaśnia Marcin Kisielewicz, rzecznik prasowy Głównego Urzędu Miar w Warszawie.

- Urządzenia stosowane przez policję mają wszystkie wymagane dokumenty, więc policjanci mogą bez obaw przenosić fotorapid z masztu na statyw czy też odwrotnie - ze statywu na maszt. Nieporozumienie wzięło się być może stąd, że nie można dowolnie przemontowywać z auta do auta lub z auta na maszt tzw. wideoradarów, czyli radarów montowanych w radiowozach. Każda taka operacja wymaga uzyskania osobnej legalizacji.
Drogówka ma czasami problemy z wystawianiem mandatów na podstawie zdjęć z fotoradaru, ale są one innego rodzaju.
- Wszystko byłoby prostsze, gdyby było u nas tak jak w krajach zachodnich, gdzie mandat płaci właściciel samochodu, chyba że w ciągu kilku dni wskaże osobę, która kierowała autem - mówi Dariusz Krzewski z sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - W Polsce kodeks mówi wyraźnie, że karać można kierującego. Dojscie do tego, kto faktycznie kierował autem w chwili popełnienia wykroczenia, trwa czasami tygodniami. Na pewno jednak mandaty wypisywane na podstawie zdjęć z fotoradaru są legalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska