Rzecznik FSO: - Będziemy Ukraińcom wiercić dziurę w brzuchu

Kla [email protected]
Koncern Awto-ZAZ zapowiedział, że za kilka tygodni odwiedzi upadłą fabrykę Nysa-Motor. Nadal chce tu produkować samochody.

Z planami wznowienia produkcji Ukraińcy czekali do momentu podpisania umowy ze Skarbem Państwa, który był właścicielem 20 procent akcji FSO. Kilka dni temu umowa została zawarta - udziały przeszły w posiadanie ukraińskiego koncernu Awto-ZAZ.
Do FSO, oprócz warszawskiego Żerania, należało jeszcze 20 spółek, w tym zamknięta od kilku lat Nysa - Motor. W podpisanej z Ukrainą deklaracji nie było jednak żadnej wzmianki o nyskim zakładzie, który jest w najgorszej sytuacji ze wszystkich.

- Umowa jest podpisana, ale co z tą Nysą, nie mamy pojęcia - usłyszeliśmy w piątek od Piotra Rostkowskiego z biura prasowego Ministerstwa Skarbu. - Jesteśmy tylko udziałowcem firmy, a nie właścicielem majątku. Na pewno zarząd FSO będzie wiedział, co z wami.
W FSO też nie orientują się, jakie Ukraińcy mają zamiary względem upadłej nyskiej fabryki. Zaklinają się jednak, że nadzieja na wznowienie produkcji jest.
- Awto-ZAZ był bardzo zainteresowany waszym pięknym zakładem - zapewnia Krystyna Danilczyk, rzecznik prasowy FSO. - Nie sądzę, by spełniły się czarne scenariusze, że fabryka zostanie zaorana. Jedno mogę obiecać: na pewno będziemy Ukraińcom wiercić dziurę w brzuchu, żeby określili się, jakie mają zamiary względem Nysy.
Z czarnowidztwa nie rezygnuje nyski parlamentarzysta Zenon Tyma, który od początku śledzi losy Nysy-Motor. Poseł w dalszym ciągu twierdzi, że przy sprzedaży udziałów Awto-ZAZ-owi mogło dojść do popełnienia przestępstwa i nie wierzy w planowany rozruch w zakładzie.
- Awto-ZAZ nie ma na to pieniędzy - kwituje.

O wznowieniu produkcji w Nysie przekonana jest tylko Ukraina. Na rekonesans polskich spółek-córek FSO nowi właściciele wybierają się za dwa - trzy tygodnie. Twierdzą, że do Nysy też przyjadą. Wtedy będą mogli mówić o konkretach.
- Grupa naszych inżynierów była w Nysie kilka razy. Zakład przystosowany jest do produkcji aut dostawczych i takie właśnie chcemy tam produkować - zapewnia Natalia Bej, naczelnik departamentu analityki w korporacji Ukravto, właściciela Awto-ZAZ-u. - Zanim rozpoczniemy, musimy określić, ile aut będziemy w stanie u was robić oraz ilu ludzi zatrudnimy.
Tymczasem po nyskiej fabryce nadal hula wiatr. Pełnomocnik syndyka Nysy-Motor Jarosław Marczyński wypatruje delegacji z Ukrainy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska