W ubiegłym tygodniu posłanka zrzekła się immunitetu. To jednak nie wystarczyło prokuraturze do podjęcia działań procesowych.
- Żeby podjąć jakiekolwiek decyzje, musimy mieć oficjalne pismo z Sejmu uchylające pani Jakubowskiej immunitet - wyjaśnia Marek Suchocki, prokurator prowadzący sprawę dotyczącą manipulacji przy ustawie o radiofonii i telewizji.
Prokuratura Apelacyjna nie będzie już długo czekać na oficjalne potwierdzenie. Wczoraj sejmowa komisja regulaminowa i spraw poselskich wydała w tej sprawie postanowienie. W najbliższych dniach dotrze ono do białostockich organów ścigania. Te, jak tylko dostaną pismo, natychmiast postawią Aleksandrze Jakubowskiej zarzuty fałszowania ustawy i wyznaczą termin przesłuchania jej w charakterze podejrzanej.
Po posiedzeniu rządu 19 marca 2002 roku posłanka zmieniła w projekcie ustawy zapisy dotyczące prywatyzacji programu regionalnego TVP. Rządowe Centrum Legislacyjne nie odnotowało jednak, by podczas tego posiedzenia podjęto decyzję o dokonaniu w projekcie zmian (projekt dopuszczał możliwość prywatyzacji za zgodą ministra skarbu).
Jakubowska twierdziła przed sejmową komisją śledczą, że dokonała zmiany, gdyż podczas posiedzenia rządu przepis ten skrytykował ówczesny przewodniczący KRRiT Juliusz Braun, a nikt z rządu się przy nim nie upierał.
- My na pewno nie będziemy zwlekać z podejmowaniem decyzji - zapewnia prokurator Suchocki. Na pytanie, czy tego samego dnia, kiedy prokuratura otrzyma poświadczenie uchylenia immunitetu Jakubowskiej, postawi jej zarzuty, odpowiada: - A na co tu czekać?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?