Można się kąpać

Fot. Krzysztof Strauchmann
Marcin i Małgorzata Jóźbowie spędzają urlop na nyskiej plaży z 10-miesięczną Emilką. - Fajnie, że akurat podnieśli stan wody w jeziorze - cieszy się rodzina.
Marcin i Małgorzata Jóźbowie spędzają urlop na nyskiej plaży z 10-miesięczną Emilką. - Fajnie, że akurat podnieśli stan wody w jeziorze - cieszy się rodzina. Fot. Krzysztof Strauchmann
Na prośbę władz badający wały eksperci pozwolili napełnić Jezioro Nyskie. Już można się w nim kąpać.

Płytkie jest niebezpieczne

Płytkie jest niebezpieczne

Bogdan Sadowski, szef nyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego:
- Przy zbyt niskim poziomie wody jezioro staje się niebezpieczne. Dno zbiornika ukształtowane jest tak, że w rejonie plaży Nyskiego Ośrodka Rekreacji jest uskok i kilkumetrowa głębia. Przy niskim stanie wody ludzie brodzący po kolana mogą nagle stracić grunt pod nogami i wpaść w głębię 2-3 metrów. Obecnie uskok jest kilkanaście metrów poza wytyczonym obszarem strzeżonego kąpieliska. Niska woda jest także niebezpieczna dla żaglówek i jachtów. Policja wodna rozdaje wodniakom mapy z zaznaczonymi mieliznami.

Gdyby nie było kąpieliska, pewnie byśmy tu nie przyjechali - mówią Małgorzata i Marcin Jóźbowie z Prudnika, których wczoraj wraz z 10-miesięczną córeczką Emilką spotkaliśmy na plaży Nyskiego Ośrodka Rekreacji w Skorochowie pod Nysą.

Dwa tygodnie temu w sztucznym zbiorniku było mało wody. Poziom został obniżony, bo wiosną w drenażu wokół wałów ochronnych pojawiła się woda, która mogła świadczyć o ich złym stanie. Pod koniec czerwca specjalistyczna firma zrobiła badania wałów. Na prośbę władz miejskich i powiatowych zgodziła się na podniesienie poziomu wody.
- Dopuszczamy wody średnio 10 centymetrów na dobę - mówi Marek Seruga, kierownik zespołu zbiorników w Nysie i Otmuchowie. - Podniesiemy lustro jeszcze o około metra. Cały czas kontrolujemy stan wałów i na razie nic się nie dzieje. Nie ma żadnego zagrożenia, że wały mogą przepuszczać.

Nysa ma szczęście, że w Jeziorze Otmuchowskim jest nadmiar wody.
Inaczej nie byłoby skąd dolewać. Z powodu upałów rzeka ledwie płynie.
- Od soboty można się u nas bezpiecznie kąpać - zaprasza Mirosław Aranowicz, dyrektor Nyskiego Ośrodka Rekreacji. - Dzwonią do nas ludzie z całej Polski, bo słyszeli że jezioro będzie nieczynne. Staramy się wyjaśniać, że nie jest tak źle, jak podała telewizja i prasa.
Ośrodek szacuje straty, jakie poniósł w czerwcu, gdy kąpielisko było nieczynne.

- Jeśli lipiec będzie pogodny, uda się to odrobić - komentuje Aranowicz.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, który jest gospodarzem jeziora, nie wie jeszcze, czy jesienią zbiornik znów trzeba będzie opróżnić.
- To zależy od wyników ekspertyzy, tego, jakie prace remontowe trzeba będzie wykonać i czy znajdą się na to pieniądze - mówi Marek Seruga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska