Płytkie jest niebezpieczne
Płytkie jest niebezpieczne
Bogdan Sadowski, szef nyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego:
- Przy zbyt niskim poziomie wody jezioro staje się niebezpieczne. Dno zbiornika ukształtowane jest tak, że w rejonie plaży Nyskiego Ośrodka Rekreacji jest uskok i kilkumetrowa głębia. Przy niskim stanie wody ludzie brodzący po kolana mogą nagle stracić grunt pod nogami i wpaść w głębię 2-3 metrów. Obecnie uskok jest kilkanaście metrów poza wytyczonym obszarem strzeżonego kąpieliska. Niska woda jest także niebezpieczna dla żaglówek i jachtów. Policja wodna rozdaje wodniakom mapy z zaznaczonymi mieliznami.
Gdyby nie było kąpieliska, pewnie byśmy tu nie przyjechali - mówią Małgorzata i Marcin Jóźbowie z Prudnika, których wczoraj wraz z 10-miesięczną córeczką Emilką spotkaliśmy na plaży Nyskiego Ośrodka Rekreacji w Skorochowie pod Nysą.
Dwa tygodnie temu w sztucznym zbiorniku było mało wody. Poziom został obniżony, bo wiosną w drenażu wokół wałów ochronnych pojawiła się woda, która mogła świadczyć o ich złym stanie. Pod koniec czerwca specjalistyczna firma zrobiła badania wałów. Na prośbę władz miejskich i powiatowych zgodziła się na podniesienie poziomu wody.
- Dopuszczamy wody średnio 10 centymetrów na dobę - mówi Marek Seruga, kierownik zespołu zbiorników w Nysie i Otmuchowie. - Podniesiemy lustro jeszcze o około metra. Cały czas kontrolujemy stan wałów i na razie nic się nie dzieje. Nie ma żadnego zagrożenia, że wały mogą przepuszczać.
Nysa ma szczęście, że w Jeziorze Otmuchowskim jest nadmiar wody.
Inaczej nie byłoby skąd dolewać. Z powodu upałów rzeka ledwie płynie.
- Od soboty można się u nas bezpiecznie kąpać - zaprasza Mirosław Aranowicz, dyrektor Nyskiego Ośrodka Rekreacji. - Dzwonią do nas ludzie z całej Polski, bo słyszeli że jezioro będzie nieczynne. Staramy się wyjaśniać, że nie jest tak źle, jak podała telewizja i prasa.
Ośrodek szacuje straty, jakie poniósł w czerwcu, gdy kąpielisko było nieczynne.
- Jeśli lipiec będzie pogodny, uda się to odrobić - komentuje Aranowicz.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, który jest gospodarzem jeziora, nie wie jeszcze, czy jesienią zbiornik znów trzeba będzie opróżnić.
- To zależy od wyników ekspertyzy, tego, jakie prace remontowe trzeba będzie wykonać i czy znajdą się na to pieniądze - mówi Marek Seruga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?