Komisja dała ciała

Fot. Daniel Polak
Grzegorz Gajdzicki, maturzysta z II LO w Kędzierzynie-Koźlu: - Wpisali mi na świadectwo 60 procent punktów, a mam ich o 10 więcej.
Grzegorz Gajdzicki, maturzysta z II LO w Kędzierzynie-Koźlu: - Wpisali mi na świadectwo 60 procent punktów, a mam ich o 10 więcej. Fot. Daniel Polak
Okręgowa Komisja Egzaminacyjna we Wrocławiu zaniżyła punktację z testu maturalnego z historii na poziomie rozszerzonym. Błąd wykrył... maturzysta.

Opolscy maturzyści, którym błędnie naliczono punkty egzaminacyjne z historii
(ich trzyznakowe kody wraz
z nazwą szkoły zamieszczono na stronie www.oke.wroc.pl) po odbiór nowych świadectw dojrzałości mogą się zgłaszać do Zespołu Szkół Mechanicznych w Opolu,
ul. Osmańczyka 22 w sobotę
i niedzielę w godz. 8.30-16.30 i w kolejnych dniach.

Poszkodowanych jest w sumie 700 uczniów, w tym ponad 150 na Opolszczyźnie. Wszyscy muszą dostać nowe świadectwa dojrzałości. Tymczasem te z niekorzystnymi dla nich wynikami oni już złożyli na uczelniach. I może się okazać, że nie zostali przyjęci na wymarzony kierunek studiów, bo zabrakło im punktów.

OKE swoją pomyłkę odkryła w środę. - Jeden z maturzystów obejrzał swój arkusz egzaminacyjny z historii i zakwestionował punktację. Wtedy przejrzeliśmy całą dokumentację, okazało się, że ma rację - przyznaje Wojciech Małecki, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu - W jednym zadaniu system przetwarzania danych fałszywie przeliczył punkty na procenty. Zdarzył się nam błąd techniczny, który podczas weryfikacji wyników nie został wykryty. Mieliśmy za mało czasu, żeby wszystko podwójnie, potrójnie sprawdzać - tłumaczy.

W naszym województwie historię na poziomie rozszerzonym zdawało ponad 5 tysięcy maturzystów. Punkty źle naliczono uczniom z 29 szkół. Po nowe świadectwa będzie musiało się zgłosić między innymi aż 26 absolwentów II LO w Opolu i 12 - z III LO. We wszystkich przypadkach punktację zaniżono o 10-12 procent.
- Wpisali mi 60, a teraz się okazuje, że mam o 10 więcej! - podlicza Grzegorz Gajdzicki, maturzysta z II LO w Kędzierzynie-Koźlu. - Dla mnie to ma ogromne znaczenie, bo złożyłem papiery do Wrocławia na stosunki międzynarodowe i na prawo. Na obu tych kierunkach brany był pod uwagę wynik z historii.
Grzegorz w piątek od rana czekał na ogłoszenie w internecie list przyjętych na Uniwersytet Wrocławski.
- Klikam, odświeżam stronę, denerwuję się i jeszcze dostaję telefon ze szkoły, że pomylono się w wynikach na moją niekorzyść, czyli na starcie zmniejszono moje szanse - nie kryje rozżalenia. - Moim zdaniem, osoba z OKE, która zawiniła, powinna być pociągnięta do odpowiedzialności, bo nie mylą się komputery, tylko ludzie, którzy je obsługują.
Z II LO w Kędzierzynie-Koźlu błędne wyniki wpisano w sumie dziewięciu uczniom.
- Na szczęście szóstka z nich już dostała się na wymarzone studia, ale to nikogo nie usprawiedliwia - uważa dyrektor szkoły Jadwiga Kuźbida. - Poza tym nie rozumiem, dlaczego tych poprawionych świadectw nie przysyłają do szkoły. Uczniowie muszą jechać po nie do Opola i jeszcze ponosić dodatkowe koszty.
Anna Konieczna, maturzystka z Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Strzelcach Opolskich, pojedzie po nowe świadectwo, chociaż - jak mówi - w jej sytuacji ono już nic nie zmieni.
- Bo wiem, że dostałam się na prawo na Uniwersytecie Opolskim - tłumaczy Ania. - Przed maturą chciałam wybrać studia we Wrocławiu. Kiedy zobaczyłam wyniki z historii, zrezygnowałam, pomyślałam, że nie poszło mi najlepiej. Teraz już przepadło.
Grzegorz Kurzydło, absolwent III LO w Opolu, na wieść o pomyłce OKE najpierw się zdziwił, a potem ucieszył.
- Od tygodnia wiedziałem, że nie dostałem się na UO, zabrakło mi jednego punktu - wyjaśnia - A tu niespodzianka, mam ich więcej, więc może się uda. Mnie w tej całej sprawie najbardziej śmieszy, że błąd wykrył maturzysta. To groteskowa sytuacja, tragikomiczna.

Wojciech Małecki, dyrektor OKE, uważa, że zamiast szukać winnych, trzeba w przyszłości poprawić egzaminacyjne procedury, a teraz skupić się na pomocy maturzystom.
- Natychmiast zaczęliśmy wszystko poprawiać. Od soboty nowe świadectwa można odbierać w wyznaczonym punkcie. Większość szkół już nie pracuje, więc to optymalne rozwiązanie - tłumaczy. - Wymieniamy świadectwa i prosimy, żeby uczelnie je uwzględniły.
Dr Jerzy Wiechuła, pełnomocnik rektora UO ds. rekrutacji, przyznaje, że błędy OKE to kłopot dla uczelni. Wynik z historii decydował o przyjęciu na prawo, administrację, ekonomię, pedagogikę.
- Listy ogłosiliśmy i już mieszać w nich nie będziemy - mówi dr Wiechuła. - Ci, którzy się na nich nie znaleźli, a mają te trefne świadectwa i chcą u nas studiować, powinni to potwierdzić do 26 lipca. Jeśli się okaże, że zaniżona punktacja zaważyła na ich losie, wskoczą na miejsce tych przyjętych, którzy wycofają od nas papiery.
Uniwersytet Wrocławski wstrzymał się wczoraj z ogłoszeniem swoich list. Będzie je weryfikował z uwzględnieniem pomyłek OKE.

Przyłącz się do dyskusji

Przyłącz się do dyskusji

Co o tym myslisz? Wypowiedz się na Forum NTO

Mówią dyrektorzy szkół

Marek Białokur, wicedyrektor III LO w Opolu:
- To, co się stało, jest przerażające. Przecież świadectwa trafiły do uczniów 27 czerwca i od tego czasu w OKE nikt nie zadał sobie trudu, żeby to wszystko jeszcze raz sprawdzić?! A to nie pierwszy błąd komisji. My już wcześniej wykryliśmy i interweniowaliśmy w sprawie zaniżonych o połowę wyników z angielskiego i z biologii. A ministerstwo i komisje egzaminacyjne sobie już dawno wystawiły piątkę. I co teraz powiedzą uczniom, którzy się nie dostaną na renomowane uczelnie. Że pomyliła się maszyna?

Jadwiga Kuźbida, dyrektor II LO w Kędzierzynie-Koźlu:
- Wyniki maturalne z historii wpłynęły na decyzje niektórych uczniów. Nie wybrali kierunków, o których marzyli, bo uznali, że kiepsko im poszło. Teraz dowiedzą się, że wypadli znacznie lepiej. W tej sytuacji to dla nich fatalna wiadomość. Moim zdaniem taki błąd podważa wiarygodność Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej.

Wanda Trela, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Strzelcach Op.:
- Daje się uczniom informację, że zdali lepiej, niż im to wcześniej wypisano na świadectwie, w momencie, kiedy właściwie jest już po naborze na studia. Co pozostało takiemu maturzyście, któremu te dodatkowe punkty bardzo by się przydały. Może się odwołać, ale czy ktoś to jego odwołanie uwzględni. Okazało się, że ta nowa matura była niedopracowana. Właśnie wychodzą jej wady i to bardzo poważne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska