Zadania domowe niezgodne z prawem

fot. Daniel Polak
Daria Tyma chodzi do czwartej klasy. - Lubię odrabiać lekcje, chociaż czasami wolałabym się pobawić z koleżankami - mówi.
Daria Tyma chodzi do czwartej klasy. - Lubię odrabiać lekcje, chociaż czasami wolałabym się pobawić z koleżankami - mówi. fot. Daniel Polak
Znakomita wiadomość dla uczniów: Zadawanie przez nauczycieli prac domowych jest niezgodne z prawem - uważa Rzecznik Praw Ucznia.

Opinia

Opinia

KRZYSZTOF OLĘDZKI, Rzecznik Praw Ucznia:
- Wpłynęło do mnie bardzo wiele skarg od rodziców, oburzonych ilością zadań, jekie muszą popułudniami odrabiać ich dzieci. Wielu uczniów poświęca na naukę w szkole i w domu nawet kilkanaście godzin, ucząc się nieprzerwanie przez siedem dni w tygodniu. Sprawdziłem, co na to przepisy i... okazało się, że nie ma w tej kwestii żadnych regulacji. Tymczasem szkoły publiczne działają podobnie jak urzędy i nie wolno im robić niczego, na co nie zezwala prawo. Na tej podstawie skierowałem do Rzecznika Praw Obywatelskich wniosek o zakazanie obarczania uczniów zadaniami domowymi. Ta praktyka łamie bowiem konstytucję i konwencję praw dziecka.

Co za bzdura! Może niech w ogóle zlikwidują szkoły i wychowujmy samych białych murzynów! - oburza się Jadwiga Kuźbida, dyrektor liceum im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. - Jak świat światem, prace domowe były zadawane i nikomu to nie przeszkadzało.

Okazuje się jednak, że nie ma żadnych przepisów pozwalających nauczycielom rozporządzać wolnym czasem uczniów. Lukę w prawie zauważył Krzysztof Olędzki, społeczny Rzecznik Praw Ucznia. Wczoraj skierował do Rzecznika Praw Obywatelskich wniosek o zakazanie zlecania uczniom zadań domowych. Młodzież jest zachwycona.

- Nauka powinna być w szkole, a po szkole powinniśmy robić, co chcemy. Dorośli też mają wolne, jak wychodzą z pracy - argumentują uczniowie.
Ich opinię podziela część nauczycieli.

- Podoba mi się inicjatywa rzecznika - przyznaje Katarzyna Arciszewska-Stępień z II LO w Kędzierzynie-Koźlu. - Miejscem nauki jest szkoła, a dom miejscem wypoczynku.

Nauczycielka zastrzega jednak, że realizacja postulatów Rzecznika Praw Ucznia nie może się odbyć kosztem jakości kształcenia.

- Należałoby zwiększyć liczbę godzin nauki poszczególnych przedmiotów, by wystarczyło czasu na wykłady oraz ćwiczenia, sprawdzające umiejętności młodzieży - uważa Katarzyna Arciszewska-Stępień. - W takiej sytuacji lekcje trwałyby może do szesnastej, ale później uczniowie rzeczywiście mieliby wolne.
Aleksandra Rendak chodzi do klasy maturalnej II LO w Kędzierzynie-Koźlu i bardzo cieszy się z inicjatywy uczniowskiego rzecznika.

- Teraz, zamiast przygotowywać się do matury, marnuję wiele godzin na odrabianiu zadań domowych - opowiada. - Nie powinno tak być. Chciałabym móc się skupić wyłącznie na przedmiotach, które będę zdawać na egzaminie dojrzałości. Niestety, to niemożliwe.

Nie tylko maturzyści narzekają na nadmiar prac domowych - taka praktyka zaczyna się już w podstawówce. Siedmioletnie dzieci ślęczą nad lekcjami, podobnie jak starsi uczniowie.

- Nie zawsze mamy zadania, ale się zdarzają. Ja lubię odrabiać lekcje, chociaż czasami wolałbym się pobawić na podwórku z koleżankami - nie ukrywa Daria Tyma, uczennica czwartej klasy szkoły podstawowej.
Jej mama uważa, że dzieci nie powinny mieć w domu żadnych obowiązków, poza tymi, które zlecą im rodzice.

- To jest moje dziecko, a nie szkolne czy państwowe - przypomina Grażyna Tyma. - Zostałam zmuszona do wtłoczenia Darii w państwowy system edukacji, ale na nic więcej nie chcę się godzić. Tymczasem moja córeczka siedzi nad zadaniami czasami nawet kilka godzin. Czy tak powinno być w przypadku jedenastolatki?!

Na pewno nie - psycholog nie ma wątpliwości.
- Dzieciństwo to nie tylko czas nauki, ale także zabawy. Ona jest równie ważnym czynnikiem rozwojowym - podkreśla dr Agnieszka Pawłowska, dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Opolskiego. - Zachwianie proporcji między nauką a zabawą szkodzi młodym ludziom i należy z tym walczyć.

Sami uczniowie podkreślają jednak, że nauka w domu się przydaje.

- Dostajemy zadania, ale nauczyciele nas z nich nie rozliczają - słyszymy od Damiana Broja, trzecioklasisty z kędzierzyńskiego liceum Kopernika. - Każdy odrabia tyle, ile uważa za niezbędne, by dobrze opanować materiał.
Jednak w wielu szkołach - szczególnie podstawówkach i gimnazjach - uczniowie są karani, jeśli nie wykonają zadania domowego.

- Nasi prawnicy przeanalizują, czy ta praktyka jest zgodna z przepisami i nie godzi w prawa uczniów - zapowiada Stanisław Wileński z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska