Strażacy mają dość sprzątania dróg

Mario/360opole.pl
2 sierpnia strażacy musieli zneutralizować plamę oleju silnikowego, który ciężarówka "gubiła" w centrum Opola. Plama ciągnęła się ulicami: Niedziałkowskiego, Korfantego, 1 Maja, Reymonta, Kościuszki i kończyła na Mickiewicza.
2 sierpnia strażacy musieli zneutralizować plamę oleju silnikowego, który ciężarówka "gubiła" w centrum Opola. Plama ciągnęła się ulicami: Niedziałkowskiego, Korfantego, 1 Maja, Reymonta, Kościuszki i kończyła na Mickiewicza. Mario/360opole.pl
- Jesteśmy od ratowania życia i mienia, a nie od porządkowania jezdni - mówią strażacy.

Tylko w tym roku strażacy z Opolszczyzny aż ponad 70 razy sprzątali ulice z rozlanych olejów silnikowych. Do tego sprzątają jezdnie po każdej kolizji, kiedy z rozbitych samochodów wyciekają płyny eksploatacyjne, paliwo. Zajmują się też rozbitym szkłem, plastikami, czy blachami z samochodowych karoserii. Teraz strażacy mówią: dość.

- Jesteśmy od ratowania ludzkiego życia, zdrowia i mienia, a nie od porządkowania ulic - mówi brygadier Adam Janiuk z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Przecież nie sprzątamy budynków po akcji gaśniczej, tylko walczymy z ogniem. Od porządkowania dróg są ich zarządcy.

Strażacy zwracają uwagę na to, że każdy taki wyjazd to nie tylko koszty (nawet kilka tysięcy złotych), których nikt im nie zwraca, ale równie angażowanie ludzi, którzy mogą być pomocni przy kolejnej akcji, gdzie zagrożone będzie ludzkie życie.

- Zresztą prawo jasno określa, że to zarządca drogi dba o utrzymanie jej w należytym stanie - przekonuje starszy brygadier Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego PSP w Warszawie. - I nie chodzi tu tylko o sprzątanie jezdni z błota, odśnieżanie, czy posypywanie solą, ale również sprzątanie po kolizjach. Problem jest inny. My jesteśmy dostępni 24 godziny na dobę przez 365 dni roku. Zawsze więc można po nas zadzwonić.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma inny pogląd na tę sprawę. - To zadania straży pożarnej - mówi Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowej i Autostrad.

I wskazuje na rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 18 lutego 2011 roku, w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego.

- Ratownictwo chemiczne i ekologiczne obejmuje planowanie, organizowanie i realizację działań niezbędnych do zmniejszenia lub likwidacji zagrożeń stwarzanych przez substancje niebezpieczne. Unieszkodliwianie ich w pasie drogowym, po kolizjach i wypadkach, należy do grup ratownictwa chemicznego straży pożarnej - mówi Michał Wandrasz. - Strażacy mają odpowiedni sprzęt, ubrania ochronne oraz wiedzę jak postępować z takimi substancjami. My tego nie wiemy.

Wandrasz dodaje, że zarządcy dróg działają na mocy ustawy o drogach publicznych. - A według niej utrzymanie dróg oznacza wykonanie robót konserwacyjnych, porządkowych i innych, zmierzających do zwiększenia bezpieczeństwa i wygody ruchu. Z tą definicją nie wiążą się na pewno prace związane z neutralizacją zanieczyszczeń chemicznych - mówi Michał Wandrasz.

Paweł Frątczak przekonuje, że to zła interpretacja przepisów. - Oczywiście jeśli dojdzie np. do wypadku z udziałem cysterny przewożącej chemikalia, paliwo itd. to będziemy interweniować. Będziemy też jeździć do wypadków. Ale sprzątanie dróg nie jest naszym zadaniem - kończy Paweł Frątczak.

Na razie Komenda Główna PSP próbuje się dogadać z MSW. Wstępne porozumienie polega na tym, że straż tak jak do tej pory usuwać będzie z drogi substancje niebezpieczne, a do zamiatania szkła zarządcy dróg przyślą własne ekipy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska