Odstępstwo rolne, czyli licencja na obsiewanie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
- Agencja Nasienna domaga się od rolników  informacji o gospodarstwie bardziej szczegółowych niż urząd skarbowy - mówi Andrzej Nowak z Rudziczki. - To budzi moje wątpliwości.
- Agencja Nasienna domaga się od rolników informacji o gospodarstwie bardziej szczegółowych niż urząd skarbowy - mówi Andrzej Nowak z Rudziczki. - To budzi moje wątpliwości. Krzysztof Strauchmann
Około 4 tysięcy dużych gospodarstw rolnych z Opolszczyzny powinno płacić za prawa autorskie do... ziaren. Płaci połowa. Reszta rolników nie wie albo udaje, że nie wie.

Prawo nakazujące rolnikom posiadającym ponad 25 ha płacenie za tzw. odstępstwo rolne obowiązuje od 2003 roku, ale dopiero ostatnio zaczęto je skutecznie egzekwować. Uchwalona w 2003 r. sejmowa ustawa o ochronie prawnej odmian roślin potwierdziła, że nasiona używane do produkcji rolnej podlegają prawom autorskim. Sprawa jest prosta, gdy rolnik kupuje ziarno. W cenie jest już wliczona stosowna opłata dla właściciela praw autorskich. Gorzej jest, gdy rolnik wysiewa ziarno z własnych plonów. Też powinien płacić za tzw. odstępstwo rolne, ale dobrowolnie nie robi tego praktycznie nikt.

W 2006 r. firmy hodowlane zajmujące się produkcją ziarna powołały wspólną spółkę pod nazwą Agencja Nasienna. W ich imieniu Agencja zaczęła energicznie domagać się od rolników informacji o zasiewach w ich gospodarstwie i używanych odmianach, żeby naliczać opłaty.

- W 2007 roku wysłaliśmy do 7 tysięcy największych gospodarstw w całej Polsce pierwsze wnioski o udzielenie informacji o swoich zasiewach. W tym roku takich wezwań wysłaliśmy około 70 tysięcy - mówi Paweł Kochański, prezes Agencji Nasiennej. - W tym roku także po raz pierwszy skierowaliśmy do sądu ponad 500 spraw przeciwko tym, którzy mimo wezwań i monitów nie chcą nam podać tych danych.

Jedną z takich spraw przeciwko 29 rolnikom z Opolszczyzny w czerwcu br. rozstrzygnął Sąd Okręgowy w Opolu. Potwierdził prawo Agencji do zdobywania takich informacji i nakazał rolnikom wypełnienie wniosków.

- Krajowa Rada Izb Rolniczych przygotowuje zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego ustawy z 2003 roku - mówi Herbert Czaja, prezes Opolskiej Izby Rolniczej. - Chcemy podważyć obowiązek składania przez rolników tak szczegółowych informacji o swoim gospodarstwie. Domagamy się też wprowadzenia nadzoru nad sposobem ustalania opłat za odstępstwo rolne.

- Prywatna firma właściwie inwigiluje gospodarstwo, domaga się bardziej szczegółowych danych niż urząd skarbowy - komentuje Andrzej Nowak, rolnik ze wsi Rudziczka koło Prudnika. - Nie wiem, czy to nie narusza ustawy o ochronie danych osobowych.

Nowak dodaje, iż dziwi go też pobieranie opłat za stosowanie nasion z własnego wysiewu po kilku latach. - Z doświadczenia wiem, że po 3-4 latach nasiona wysiewane przez rolnika tracą swoje dodatkowe walory i przestają dawać wyższe plony - tłumaczy.

- Byliśmy kontrolowani przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, nie miał żadnych zastrzeżeń - mówi prezes Agencji Nasiennej.

Agencja zaczęła też nową akcję. Wysyła swoich inspektorów w teren, żeby sprawdzali w gospodarstwach prawdziwość danych podanych przez rolnika. Jeśli rolnik nie chce wpuścić inspektora na swoją ziemię, informują policję i domagają się sądowego zezwolenia na przeprowadzenie kontroli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Odstępstwo rolne, czyli licencja na obsiewanie - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska