Nastolatki kupują leki z kodeiną. Żeby się odurzyć!

Redakcja
Coraz częściej zauważamy, że  nastolatki kupują te leki tylko po to, żeby się odurzyć - mówi Katarzyna Kulik z apteki "Na  dobre i na złe” w Opolu.
Coraz częściej zauważamy, że nastolatki kupują te leki tylko po to, żeby się odurzyć - mówi Katarzyna Kulik z apteki "Na dobre i na złe” w Opolu. Sławomir Mielnik
Opolscy lekarze biją na alarm: trzeba zaprzestać sprzedaży bez recepty leków zawierających kodeinę.

- Kodeina należy do tej samej grupy opioidów co morfina czy heroina - przestrzega Mieczysława Kwolek-Pawełczak ze Stowarzyszenia na rzecz Ludzi Uzależnionych "To człowiek" w Opolu. - Nie odurza ona wprawdzie tak silnie jak te dwa groźne narkotyki, ale wywołuje spustoszenie w organizmie. Z czasem coraz mocniej uzależnia.

Młodzi ludzie biorą tabletki thiocodinu nie po to, żeby się leczyć, tylko by przetrwać - w domu, w szkole, zagłuszyć problemy z nauką, z rodzicami. Tracą jednak w ten sposób całkowicie kontakt z rzeczywistością.

Oficjalnie thiocodin jest lekiem na kaszel. Zażywany w dużych ilościach, o czym wiedzą już nawet uczniowie z podstawówki, wprawia w euforię, daje tzw. kopa, powoduje, że świat jest piękny.

- Ale jest to tylko chwilowe i bardzo niebezpieczne złudzenie - podkreśla Maciej Zaklika, farmaceuta z sieci aptek "Na dobre i na złe". - Dziecko po niedozwolonej dawce thiocodinu jest bowiem nadmiernie pobudzone, roztrzęsione, ma nienaturalnie rozszerzone źrenice, a gdy zażywa ten lek w coraz większych dawkach, popada w bezssenność. Dochodzi u niego do zaburzeń przemiany materii, zaparć, utraty apetytu i wagi ciała. Mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca.

Przeczytaj też: Nastolatki wykupują w opolskich aptekach specyfiki z pseudoefedryną

Konsekwencje bywają wręcz dramatyczne.

- W jednej z naszych aptek, w Kędzierzynie-Koźlu, wisiało kilka miesięcy temu zdjęcie 16-letniej dziewczyny, do którego dołączony był apel jej rodziców, skierowany do farmaceutów - opowiada Maciej Zaklika. - Prosili, aby pod żadnym pozorem nie sprzedawać dzieciom thiocodinu. Ich córka po jego zażyciu wpadła w silne uzależnienie. Podobny apel został rozesłany do wielu aptek.

Thiocodin jest jednak bardzo łatwo dostępny, można go kupić bez recepty. Jest tani, 10 tabletek kosztuje ok. 7 zł. Wystarczy wejść do apteki i o niego poprosić. Farmaceuta nie ma prawa odmówić jego sprzedaży.

- Niestety, krępuje nam to ręce - przyznaje Maciej Zaklika. - Gdy zjawia się w aptece młody człowiek, po którym nie widać ani śladu przeziębienia i chce tabletki z kodeiną, to wiadomo, w jakim celu. Mówię wtedy: "Nie ma, skończyły się". Nie dyskutuję, bo gdy próbowałem komuś zadać pytanie, do czego są mu potrzebne, to padała wtedy odpowiedź: "A co to pana obchodzi?". Po to jesteśmy farmaceutami, żeby rozumnie postępować. To jest kwestia etyki i sumienia każdego z nas.

Popularne tabletki na kaszel z kodeiną to niejedyne zagrożenie dla dzieci. Substancję tę zawiera też m.in. syrop pini oraz acodin i efferalgan. Z kolei inne lekarstwa na przeziębienie mają w swoim składzie takie substancje jak: pseudoefedryna lub efedryna, które też działają jak narkotyk. Chodzi m.in. o actimax i actifen.

Przeczytaj też: W aptece kupimy tylko jedno opakowanie leku na przeziębienie

Wymiana informacji wśród nastolatków na temat "zalet" tych medykamentów, zwłaszcza ile trzeba ich zażyć, by mieć odlot, odbywa się bez problemu przez internet. Nikt tego nie zabrania ani nie kontroluje.

"Wcześniej brałam acodin, ok. 15-20 sztuk, wystarczyło jak dla mnie, czułam takie fajne ciepełko, czasem taką euforię" - zwierza się internautka. "Dziś byłam w aptece i niestety już tego leku nie dostałam, ale kupiłam thiocodin. Ile trzeba zarzucić tabsów, żeby poczuć to co zawsze?".

Nastolatka nie musiała długo czekać na odpowiedź, od razu pojawiło się 10 wpisów.

- Niestety, młodzi odurzają się nie tylko acodinem z kodeiną. To im nie wystarcza, często łączą go z alkoholem, popijają piwem - mówi Mieczysława Kwolek. - Chyba nie zdają sobie sprawy z tego, na co się narażają. Grozi to bezdechem, a w skrajnych przypadkach nawet śmiercią.

Efedryna z kolei pobudza układ nerwowy, przyspiesza akcję serca, powodując nagły wzrost ciśnienia. To również jest bardzo niebezpieczne.

Jeszcze kilka lat temu popularnym środkiem odurzającym był syrop na kaszel tussipect. Obecnie jest dostępny wyłącznie na receptę i problem zniknął. Od 2012 r. specyfiki na katar: actimax i actifen są wprawdzie nadal sprzedawane bez recepty, ale farmaceuta może wydać tylko jedno opakowanie któregoś z tych leków.

Aptekarze przyznają, że jest to tylko połowiczne rozwiązanie, bo wystarczy obejść w mieście kilka aptek, by mieć niezły zapas.

Problem się pogłębia, dlatego polscy pediatrzy zaapelowali o zaprzestanie sprzedaży tabletek na kaszel z kodeiną bez recepty. Czy zostaną jednak wysłuchani, skoro lobby koncernów farmaceutycznych jest w Polsce bardzo silne, a reklama leków bez recepty goni reklamę?

- Problem jest trudny, bo to nie dotyczy tylko tych tabletek, lista leków, którymi można się odurzać, jest długa - twierdzi poseł Rajmund Miller, lekarz z Nysy, członek sejmowej Komisji Zdrowia. - Poruszaliśmy już ten problem kilkakrotnie na komisji. Jeśli jakiś specyfik zostaje wycofany ze sprzedaży odręcznej, to młodzi znajdują zawsze środek zastępczy. Są np. tabletki na katar, z których wytwarzają amfetaminę. A ostatnio powodzeniem zaczyna się cieszyć pewien środek do higieny intymnej, z którego wytrąca się... narkotyk. Ja jednak jestem za wprowadzeniem leków z kodeiną na recepty, zgłoszę stosowny postulat w Sejmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska