F16, błękit nieba. Tymi alkoholami raczą się opolscy bezdomni

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
fot. archiwum/SM
Mówią, że one pozwalają im przetrwać siarczyste mrozy.

- Ciupnij sobie mała, to jest dobre. Od razu ci się cieplej zrobi - zachęca mnie Lesław, bezdomny z 13-letnim stażem, podsuwając mi pod nos śmierdzącą ciecz na bazie denaturatu. Mówią na to “błękit nieba". - Bez dobrego paliwa to nawet samochód w takie mrozy nie pojedzie - kwituje Lesław prezentując w rozbrajającym uśmiechu niepełne uzębienie.

Na liście trunków, które pozwalają mu przetrwać mrozy jest też F16 - mieszkanka borygo (płyn do chłodnic - przyp. aut.) z preparatem do czyszczenia szyb i 16 innymi związkami. - Po tym to nawet zima mi nie straszna - śmieje się Lesław, który przedstawia się jako książę - ostatni z Piastów. Jemu i jego kompanom marzą się koksowniki, takie jak miasto stawiało w poprzednich latach, aby można było się przy nich rozgrzać.

Rozmawiamy przed 13. O tej porze do Misji Garażowej Caritas, która mieści się przy ul. Mickiewicza 5 w Opolu, ściągają bezdomni z całego miasta. Tu mogą liczyć na ciepły posiłek, często jedyny w ciągu dnia. Lesławowi towarzyszy Ryszard (od 17 lat bezdomny) i Edward, który żyje na ulicy od 5 lat. On, w przeciwieństwie do kolegów, jeszcze nie zdążył przywyknąć do koczowania w pustostanach.

- Tęsknię za ciepłym mieszkaniem, za swoją wersalką, na której mógłbym się położyć i obejrzeć film - mówi. Edward został eksmitowany, bo zadłużył mieszkanie. Nie traci jednak nadziei, że los jeszcze się do niego uśmiechnie.

- Ja tam już nie wyobrażam sobie innego życia - twierdzi natomiast Ryszard. Na ulicy żyje od 17 lat i tak mu jest dobrze.

Podobno do bezdomności można się przyzwyczaić. Niektórzy wybierają ją świadomie, nie chcą, żeby im pomagać, nie marzą o ciepłym dachu nad głową. Tak jak 30-latek z Opola, który odkąd wszedł w dorosłość, nigdy nie miał domu. Nigdy też nie pracował. - Ten mężczyzna twierdzi, że to jest jego sposób na życie - mówi Krzysztof Maślak, wicekomendant Straży Miejskiej w Opolu. - Nie jest uzależniony od alkoholu, żyje ze zbierania puszek, butelek oraz makulatury i mówi, że tak mu jest dobrze.

Sukcesem jest to, że w Opolu od siedmiu lat żaden bezdomny nie zamarzł. To zasługa solidnej pracy strażników miejskich, którzy jeszcze jesienią, gdy bezdomni szykowali sobie miejscówki na zimę, dotarli do tych miejsc.

- Gdy temperatura spada poniżej zera strażnicy odwiedzają te miejsca co najmniej trzy razy na dobę. Przywożą herbatę, zostawiają numer telefonu do siebie (wielu bezdomnych ma komórki - przyp. red.), aby potrzebujący o każdej porze dnia i nocy mogli wezwać pomoc - wylicza wicekomendant Maślak.

Teraz opolscy strażnicy martwią się jak pomóc 79-letniej kobiecie, która mieszka w nieogrzewanym pustostanie. - Kobieta nie spożywa alkoholu, ale mimo to nie chce słyszeć o przewiezieniu noclegowni. Osobiście do niej pojechałem, żeby ją do takiego rozwiązania przekonać, ale nic nie wskórałem. Na siłę jej stamtąd nie zabierzemy, ale zrobimy wszystko, aby uzyskała pomoc - zapewnia.

Tyle szczęścia nie miał 62-letni mieszkaniec Praszki, którego zwłoki tydzień temu znaleziono w altance na prywatnej posesji. Przyczyną zgonu prawdopodobnie było wychłodzenie organizmu. Do podobnej tragedii doszło w sobotę w Krośnicy, gdzie zamarzł 56-latek. Zwłoki odnalazła siostra. Leżały 50 metrów od domu.

Strażnicy miejscy apelują, aby zwracać uwagę na osoby bezdomne i samotne w swojej okolicy. Część z nich nie ma odwagi, żeby prosić o pomoc. Niektórzy umierają przez nikogo nie zauważeni.

Na piękny gest zdobył się jeden z mieszkańców Opola, który w nocy z czwartku na piątek poprosił strażników miejskich, aby pomogli mu odnaleźć bezdomnego mężczyznę, którego znał z widzenia. Chciał zabrać go do domu. Człowiek oferujący pomoc był trzeźwy. Strażnicy podejrzewają, że mężczyzna, gdy zobaczył, że mróz jest coraz silniejszy, obawiał się, iż potrzebujący może nie doczekać poranka, dlatego w środku nocy ruszył na pomoc. Tym razem się udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska