Profilowanie bezrobotnych. Niełatwo pomóc szukającym pracy

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Profilowanie bezrobotnych na 3 różne grupy nie przynosi oczekiwanych rezultatów, wciąż wielu bezrobotnych z trzeciej grupy ma problem ze znalezieniem zatrudnienia.
Profilowanie bezrobotnych na 3 różne grupy nie przynosi oczekiwanych rezultatów, wciąż wielu bezrobotnych z trzeciej grupy ma problem ze znalezieniem zatrudnienia. archiwum
Ci, którzy w PUP trafili do III profilu, mieli od nowego roku korzystać z pomocy agencji zatrudnienia. Teraz okazuje się, że nie wszyscy, a do tego doświadczenia współpracy z agencjami nie są dobre.

Wprowadzone w ub.r. zmiany w prawie zakładały, że osoby zarejestrowane w urzędach pracy zostaną sprofilowane pod kątem potrzebnej im pomocy. Do pierwszego profilu mieli trafić ci, którzy bez szczególnego wsparcia urzędu sami znajdą sobie pracę. W drugim są ci, którym pośredniak zaoferuje konkretną pomoc (m.in. pieniądze na przeszkolenie mające zmienić ich kwalifikacje, pieniądze na założenie własnej firmy, czy dofinansowanie do miejsca pracy dla tej osoby).

Do trzeciej "puli" trafili tzw. najbardziej oddaleni od rynku pracy, którym najtrudniej wrócić z wielu powodów: nieprzystających do oczekiwań pracodawców umiejętności czy wykształcenia, połączonego np. z chorobą czy koniecznością stałego opiekowania się członkami rodziny.

Z założenia urząd pracy miał ich przekierowywać do ośrodków pomocy społecznej. Ale przede wszystkim ci bezrobotni mieli trafiać do agencji zatrudnienia, które - zdaniem autorów nowego prawa - za odpowiednie pieniądze (ok. 11 tys. zł na osobę) zapewnią im pełniejszą niż urzędy pracy pomoc w pokonaniu przeszkód i zdobyciu zatrudnienia.

Jacek Suski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu mówi, że ogłoszenie konkursu na wyłonienie agencji, która pomoże opolskim bezrobotnym z trzeciego profilu przesunęło się nieco w czasie, bo agencje zainteresowane przystąpieniem do przetargu miały wiele pytań, na które należało odpowiedzieć przed ogłoszeniem konkursu. Samo opracowanie zasad współpracy WUP z agencjami też nie było łatwe, bo urzędnicy boją się, żeby nie dochodziło do sytuacji, gdy bez względu na efekty pracy agencji, będą im musieli zapłacić.

- W pierwszej opolskiej grupie, którą zajmie się agencja, znajdzie się 600 bezrobotnych z trzech powiatów: namysłowskiego, głubczyckiego i brzeskiego, w których w listopadzie ub. roku była najtrudniejsza sytuacja - wyjaśnia Jacek Suski, dyrektor WUP. - To nie tylko osoby z trzeciego profilu, ale także z drugiego, wskazane przez urzędy pracy z tych powiatów.

Niestety, doświadczenia z pilotażowych programów polegających na współpracy agencji z urzędami pracy w trzech regionach w kraju, a dodatkowo na Opolszczyźnie m.in. w Opolu i Strzelcach Opolskich, nie są - zdaniem pośredniaków - zadowalające. - Agencje przekonały się, że pomaganie tym osobom nie jest łatwe, a znalezienie im pracy jeszcze trudniejsze. Bywa, że z jakiś powodów ci bezrobotni nie szukają zatrudnienia, a chcą jedynie ubezpieczenia, które gwarantuje im rejestracja na naszych listach - tłumaczy Irena Lebiedzińska, wicedyrektor PUP w Opolu. Ani z tego urzędu, ani z PUP w Strzelcach Opolskich, gdzie bezrobocie jest rekordowo niskie (poniżej 10 proc.) bezrobotni z trzeciego profilu nie trafią pod skrzydła agencji.

- Będziemy współpracować z ośrodkami pomocy społecznej i sami pisać programy, w ramach których postaramy się pomóc tym ludziom - mówi Roman Kus, wicedyrektor PUP w Strzelcach Opolskich, który dotychczasową współpracę z agencją ocenia jeszcze bardziej krytycznie niż wicedyrektor Irena Lebiedzińska.

Beata (27-latka) z wioski pod Opolem, zakwalifikowana do trzeciego profilu, którą spotykamy pod opolskim UP mówi nam, że chętnie podjęłaby pracę, ale wychowuje dwoje dzieci w wieku przedszkolnym. - Praca na zmiany i z dojazdami nie wchodzi w grę, bo muszę być o określonej porze w domu, a w mojej wsi pracodawców nie ma. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji.

Z kolei pani Janina (57-latka), także z trzeciego profilu, machając ręką mówi, że na znalezienie "normalnej" pracy już nie liczy. - Wszędzie wytykają mi wiek i co najwyżej proponują pracę na umowę o dzieło. A kto mi opłaci ubezpieczenie? - pyta. - Pracuję więc na czarno, a do lekarza mogę chodzić za darmo, bo jestem zarejestrowana w pośredniaku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska