To cud! Skarbówka mówi do nas ludzkim językiem

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Urzędniczy bełkot w pismach kierowanych do obywateli to jednak nie tylko problem urzędów skarbowych, ale również wielu innych instytucji, w tym samorządów.
Urzędniczy bełkot w pismach kierowanych do obywateli to jednak nie tylko problem urzędów skarbowych, ale również wielu innych instytucji, w tym samorządów.
Do podatników zaczęły trafiać pisma pozbawione urzędniczego bełkotu.

To na razie tylko eksperyment, na dodatek jedynie w dwóch województwach. Ale jest szansa, że listy pisane przez urzędników zrozumiałą polszczyzną będą czymś powszechnym.

Izby skarbowe w Poznaniu i Zielonej Górze w maju i czerwcu wysłały wezwania do zapłaty podatków napisane prostym językiem, bez prawniczo-urzędowych sformułowań.

Efekt? 1058 podatników zareagowało na takie pismo. Wcześniej na taką samą liczbę wysłanych wezwań napisanych "po staremu" odpowiedziało tylko 700 osób.

Przede wszystkim urzędnicy zrezygnowali z tradycyjnych zwrotów urzędowo-ustawowych (jak np. "alokacja środków") czy też zdań wielokrotnie złożonych. Ponadto podatników nie straszono konsekwencjami, tylko odwołano się do ich poczucia obowiązku. Korespondencja została wysłana zwykłymi listami, a nie poleconymi.

Urzędnikom Izby Skarbowej w Opolu eksperyment się podoba.

- Wyniki potwierdzają, że złagodzenie formy upomnienia poprzez wyeliminowanie urzędowych zwrotów i użycie sformułowań odnoszących się do obywatelskiego obowiązku spotkało się z pozytywnym odbiorem - podkreśla (nieco zbyt skomplikowanie) Barbara Popowicz, starszy komisarz skarbowy z IS w Opolu. - Wyniki eksperymentu w postaci zwiększonego poziomu poboru zaległości w reakcji na "przyjazne upomnienie" potwierdzają ponadto, że społeczeństwo oczekuje na zmianę formy komunikacji. To teraz nasz priorytet.

Eksperyment to inicjatywa Banku Światowego, który wspiera rozwój demokracji i społeczeństwa obywatelskiego.

We wrześniu Bank Światowy ma przeanalizować, czy finansować wprowadzenie podobnych zmian także w innych województwach, co ma polegać m.in. na szkoleniach dla urzędników. Polskie Ministerstwo Finansów już zapewnia, że chce eksperyment kontynuować.

Urzędniczy bełkot w pismach kierowanych do obywateli to jednak nie tylko problem urzędów skarbowych, ale również wielu innych instytucji, w tym samorządów. Rzecznik Praw Obywatelskich szacuje, że co trzeci Polak ma kłopoty ze zrozumieniem pism urzędowych. A językoznawcy mówią, że jest nas jeszcze więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska