Opolszczyzna nie jest dzieciolubnym regionem

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
W opolskim szpitalu ginekologiczno-położniczym odebrano przed rokiem 2778 porodów.
W opolskim szpitalu ginekologiczno-położniczym odebrano przed rokiem 2778 porodów. Fot. Krzysztof Kapica
Ile dzieci wyda na świat przez całe życie Opolanka? Średnio 1,139. To najgorszy wynik w kraju, choć nieznacznie się poprawia.

Takie są wyniki badań podane przez łódzkiego socjologa prof. Piotra Szukalskiego. Opolszczyzna wypada w nich najgorzej. Jedna mieszkanka naszego regionu w wieku rozrodczym (15-49 lat) w ciągu całego swojego życia urodzi średnio 1,139 dziecka (ostatnie dane z 2014 r.). Średnia dla Polski - to 1,290, a najlepszym wynikiem może się pochwalić Pomorskie - 1,396.

- Na terenie Opolszczyzny, Dolnego i Górnego Śląska zmiany kalendarza płodności wystąpiły szybciej niż w tradycyjnych obyczajowo regionach Polski Południowo-Wschodniej - zauważa w opracowaniu socjolog z Uniwersytetu Łódzkiego. W jego ocenie wpływ na znaczące ograniczenie dzietności w naszym regionie miały wysoki poziom urbanizacji i szybkie podwyższanie się wieku wydawania na świat potomstwa.

Ze statystyk GUS wynika, że spadająca liczba urodzeń na Opolszczyźnie nieco wyhamowała. W 2014 roku urodziło się u nas więcej dzieci (8593) niż w 2013 (8227). Mała to pociecha, skoro wskaźnik tzw. prostej zastępowalności pokoleń, po której dana społeczność się nie kurczy, wynosi dla Polski 2,10–2,15.

Statystyk dzietności za 2015 rok jeszcze nie ma. Z danych zebranych przez nto wynika, że USC w Opolu zarejestrował 2850 aktów urodzenia w 2014 r. i 3041 w 2015 r., a w opolskim szpitalu ginekologiczno-położniczym odebrano przed rokiem 2778 porodów - z czego 68 bliźniaczych - w sumie o 240 więcej niż w 2014 r. USC w Kluczborku zarejestrował przed rokiem 495 nowo narodzonych dzieci, podczas gdy w 2014 - 501. Kiepsko wypada Nysa - 576 aktów urodzenia w 2015 r, w porównaniu z 810 w 2014 r. Nie lepiej było w Brzegu - 367 w 2015 r. w porównaniu z 562 - w 2014.
Pytany o przyczyny słabego powiększania się opolskich rodzin ekonomista prof. Romuald Jończy wyjaśnia, że powodem są emigracje zarobkowe młodych mieszkańców. Najpierw do 1993 roku wyjeżdżały rodziny z podwójnym obywatelstwem. Następne żniwo zebrała emigracja po wstąpieniu Polski do UE, szczególnie w powiatach brzeskim, kluczborskim, namysłowskim czy nyskim.

- Teraz z kolei obserwujemy emigrację młodych opolan do innych ośrodków regionalnych, głównie Wrocławia. Najpierw wyjeżdżają na studia, ale co 6.-8. osoba żegna się z regionem definitywnie - wyjaśnia prof. Jończy. - We Wrocławiu studiuje więcej opolan niż we wszystkich uczelniach Opolszczyzny. Podobnie dzieje się np. w woj. świętokrzyskim.

Jak zatrzymać tych młodych?

- Zapewnić im albo dobrze płatną, albo zgodną z aspiracjami pracę, bo wysoki poziom życia, m.in. dostępność do żłobków i przedszkoli, docenią już, jak będą mieli dzieci - podsumowuje prof. Jończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska