Kupujesz sprzęt na raty "zero procent"? Przeczytaj dokładnie umowę

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Zanim zdecydujesz się kupić sprzęt na raty, dokładnie przeczytaj umowę, sprawdź, czy nie ma tam „ukrytych” opłat.
Zanim zdecydujesz się kupić sprzęt na raty, dokładnie przeczytaj umowę, sprawdź, czy nie ma tam „ukrytych” opłat. Lucyna Nenow
Dopiero przed podpisaniem w sklepie umowy o kredyt - rzekomo oprocentowany na „0” - opolanin przekonał się, że musi dopłacić 400 zł.

Postanowiłem wymienić telewizor. Wybrałem interesujący mnie model. Kosztował 4000 zł, a sklep reklamował się wielkimi banerami widocznymi już z daleka, że ma prawdziwe raty „zero procent”. Pomyślałem, dlaczego więc nie spłacić telewizora w ratach, skoro i tak nie zapłacę z tego powodu więcej - relacjonuje nam czytelnik.

Wybrał opcję 10 rat. Kiedy jednak zerknął na symulację spłat, ze zdziwieniem przeczytał, że co miesiąc ma płacić 440 zł zamiast spodziewanych 400 zł.

- Wtedy usłyszałem, że to opłata dodatkowa, którą muszę ponieść.

- Zakupy ratalne w ofercie „zero procent” nie wiążą się z żadną prowizją - zapewnia tymczasem Wioletta Batóg, rzecznik prasowy Media Saturn Holding Polska Sp. z o.o. (do niej należy sieć handlowa, w której opolanin chciał kupić telewizor). - Natomiast wykupienie ubezpieczenia jest opcjonalne i dobrowolne - twierdzi pani rzecznik, ale dodaje, że udzielaniem kredytów na zakup towarów oferowanych przez ich sklepy zajmuje się bank, a on jest podmiotem niezależnym, podejmującym samodzielne decyzje.
- Zgodnie z zapewnieniem przedstawicieli banku, każdy klient zainteresowany otrzymaniem kredytu uzyskuje pełną informację o produktach oferowanych przez bank, w tym także dodatkowych ubezpieczeń, jednakże wykupienie ich nie jest obligatoryjne - kontynuuje Wioletta Batóg.

W opinii Daniela Zimocha, rzecznika praw konsumentów w Nysie, większość z nas umów nie czyta albo nie rozumie zapisów, co jest najczęstszą przyczyną późniejszych kłopotów.

- Należy uważnie przeczytać całą umowę. Jeśli czegoś nie rozumiemy, trzeba dopytać, a jak i to nam nie wystarcza, zabrać dokument ze sobą i skonsultować - podpowiada Daniel Zimoch. Zwraca też uwagę, że reklama nie powinna wprowadzać w błąd. A przy haśle „prawdziwe raty 0 proc.” nie ma informacji, że... nie dla każdego.

Klient, który się nam poskarżył, umowy nie podpisał, zrezygnował i z drogiego kredytu, i z telewizora w tym sklepie. - Poszedłem do innego i kupiłem za tyle samo telewizor innej marki - kwituje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska