Do Częstochowy ma być pociąg osobowy

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
16.10.2015 opole dworzec pkp kolej peron pociag zmiana rozklad jazdyfot. slawomir mielnik / nowa trybuna opolska
16.10.2015 opole dworzec pkp kolej peron pociag zmiana rozklad jazdyfot. slawomir mielnik / nowa trybuna opolska brak
Opolski wicemarszałek namawia przedstawicieli województwa śląskiego, by sensowniej zagospodarować kolejową infrastrukturę.

- Jesteśmy zdeterminowani, by pociągi osobowe pojechały wreszcie do Częstochowy - mówi Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa opolskiego. - To szansa dla mieszkańców miejscowości leżących przy tej linii na dojazd do szkół, do pracy, na studia. Przecież wielu studentów z Częstochowy i tamtejszych okolic uczy się na naszych uczelniach.

Uruchomienie połączenia Opole – Częstochowa było tematem spotkania przedstawicieli województw śląskiego i opolskiego. Walka o nie trwa od ponad dwóch lat. Dziś na tej trasie jeżdżą tylko składy Intercity, które zatrzymują się jedynie w Lublińcu.

Mieszkańcy stacji pośrednich od Fosowskiego do Lublińca (na trasie Opole - Fosowskie jeździ pociąg osobowy do Zawadzkiego) nie mają połączeń kolejowych.

Podczas ostatniego spotkania ustalono, że zlecone zostaną badania, czy będą chętni na takie połączenia. - Niepokoi mnie jednak metoda ich przeprowadzania - zastrzega Szymon Ogłaza.
Dlaczego? W połowie grudnia ubiegłego roku, po ponad dwuletniej przerwie, Koleje Śląskie wznowiły połączenie między Lublińcem a Częstochową. I to właśnie obłożenie tych pociągów ma być brane pod uwagę.

- Ale nie będzie to w żaden sposób miarodajne dla linii Opole - Częstochowa. To chyba oczywiste, że pociągi kursujące między tymi miastami miałyby o wiele większe obłożenie niż te, które jeżdżą tylko między Lublińcem a Częstochową - argumentuje Szymon Ogłaza. - Będziemy jeszcze negocjować w tej sprawie z naszymi partnerami z województwa śląskiego.

Gra jest warta świeczki jeszcze z jednego powodu. Dwa lata temu linia Opole - Lubliniec - Częstochowa została wyremontowana kosztem ponad 500 mln zł. Oprócz wymiany torów wyremontowano też wszystkie perony. A w związku z tym, że na trasę nie wróciły pociągi osobowe, na stacjach w Pludrach (pow. oleski), Pawonkowie i Lisowicach (pow. lubliniecki) w ogóle nie zatrzymują się składy.

Mieszkańcy już nazywają je przystankami widmami i stawiają za przykład wielkiego marnotrawstwa pieniędzy.

- Dlatego zrobimy wszystko, by od 2017 roku pociąg osobowy do Częstochowy pojechał - mówi Szymon Ogłaza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska