Dzieci pielgrzymowały do świętej Anny. Wraz z rodzicami wypełniły grotę lurdzką po brzegi

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Państwo Kőhlerowie przyjechali na pielgrzymkę z czwórką dzieci.
Państwo Kőhlerowie przyjechali na pielgrzymkę z czwórką dzieci. Krzysztof Ogiolda
Wspólnej modlitwie w grocie przewodniczył pomocniczy biskup opolski, Paweł Stobrawa. Kazanie wygłosił, dialogując z dziećmi, i korzystając z pomocy młodych pielgrzymów z Zalasu z archidiecezji krakowskiej ks. dr Jerzy Dzierżanowski, diecezjalny duszpasterz rodzin.

Dominika i Rafał Mirowscy na pielgrzymkę przyjechali z Lisowa z 10-letnią Nadią i 4-letnim Marcelkiem.

- Na pielgrzymce dzieci jesteśmy pierwszy raz, dowiedzieliśmy się o niej z Radia Jasna Góra. – mówią. - Ja byłem kiedyś z rodzicami – dodaje pan Rafał. - Warto tu być z dziećmi i uczyć bliskości z Panem Bogiem. I samemu być chrześcijaninem. W moim przypadku to od siedmiu lat działa. Byłem zagubiony. Potem zmieniło się moje życie i jestem bliżej Pana Boga. Chciałbym, żeby dzieci nie popełniły tego błędu.

- Kiedy jest się blisko Pana Jezusa, wiele sytuacji życiowych przeżywa się inaczej i się je zauważa – podkreśla pani Dominika.

Wspólnej modlitwie w grocie przewodniczył pomocniczy biskup opolski, Paweł Stobrawa. Kazanie wygłosił, dialogując z dziećmi, i korzystając z pomocy młodych pielgrzymów z Zalasu z archidiecezji krakowskiej ks. dr Jerzy Dzierżanowski, diecezjalny duszpasterz rodzin.

Razem pokazywali dzieciom, jak zbudować niebolot dla każdego.

- Silnikiem naszego niebolotu jest nasza wiara, a jej symbolem krzyż – mówił ks. Jerzy. - Kierownicą jest serce pełne dobrych postanowień i nastawione na czynienie dobra. Skrzydłami składane do modlitwy ręce. A rolę hamulców pełni sumienie. Ono nam podpowiada, kiedy musimy się zatrzymać, żeby się nie dać namówić do złego. A prowadzą nas – jak znaki drogowe – Boże przykazania.

Młodzi goście z Zalasu rok temu – we wrześniu - przyjechali na Górę św. Anny. Ojciec Tyberiusz od tego czasu utrzymywał z nimi kontakt i zaprosił na pielgrzymkę dzieci.

- Przyjechaliśmy w 27 osób, na co dzień jesteśmy parafialną scholą „Dzieci Magdaleny” – mówi jej lider Bartosz Tataruch. - Czuliśmy się tu bardzo dobrze. Jesteśmy bardzo zadowoleni.

W procesji z darami śpiewacy z Zalasu przynieśli gliniany garnek. - Nasza miejscowość niegdyś słynęła z garncarzy. Mamy też nasze ulubione regionalne danie – ziemniaki pieczone. Przygotowuje się je właśnie w takim garze - dodaje pan Bartosz.

Po mszy św. i obiedzie na małych pątników czekało w grocie wiele atrakcji. Dzięki żołnierzom 10. Brygady Logistycznej dzieciaki mogły przymierzyć maskę przeciwgazową, hełm i kamizelkę kuloodporną. Strażacy z Wysokiej pomagali oswoić się z wężem strażackim i wodą. Kto chciał mógł pod opieką fachowców zmierzyć się z farbą i sztalugami albo poprosić o pomalowanie twarzy.

Przy stanowisku żołnierzy spotkaliśmy Monikę i Marka Kőhlerów z Borek Wielkich z czwórką pociech: Julianem, Tymoteuszem, Jonatanem i Beniaminem.

Ten ostatni przymierzał ekwipunek wojskowy. Zapewnia, że nie było ciężko, ale fajnie. - Sam byłem w wojsku, więc tu podeszliśmy – wyjaśnia pan Marek. - Dobrze jest spotkać ludzi, którzy wierzą tak samo jak my. - Kazanie było specjalnie przystosowane do możliwości dzieci – dodaje pani Monika. - No i otrzymaliśmy błogosławieństwo księdza biskupa.

OPOLSKIE INFO - 29.06.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Dzieci pielgrzymowały do świętej Anny. Wraz z rodzicami wypełniły grotę lurdzką po brzegi - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska