Nie ma zysku, nie ma oddziału

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Mieszkańcy Zawadzkiego nie mogą się pogodzić z likwidacją interny w tutejszym szpitalu. Na spotkaniu z władzami miasta znów wrócili do tej sprawy.

Decyzję o likwidacji oddziału w ramach reformy służby zdrowia podjęli samorząd powiatowy i dyrekcja Zakładu Opieki Zdrowotnej w Strzelcach Opolskich. W jego miejsce powstał zakład opiekuńczo-leczniczy i oddział rehabilitacji neurologicznej. W sumie liczą prawie 50 łóżek, a ich rozdzielenie na dwa oddziały wynika z aktualnego zapotrzebowania. Za usługi rehabilitacyjne kasa chorych płaci więcej niż za opiekę nad przewlekle chorymi. W ten sposób ZOL w Zawadzkiem utrzymuje się dzięki rehabilitacji.
Podczas spotkania władz miejskich z mieszkańcami na początku grudnia, na którym podsumowano 2001 rok, mieszkańcy ponownie podjęli sprawę szpitala.

- To jest nasza tajemnica bolesna, że przez rok prośby przywrócenia nam oddziału wewnętrznego nie zostały spełnione - mówił Henryk Labus. Przypomniał również o braku aparatu rentgena i stacji pogotowia w Zawadzkiem.
Z wypowiedzi strzeleckiego wicestarosty, który odpowiada za służbę zdrowia, wynika, że w najbliższym czasie mieszkańcy Zawadzkiego nie mogą liczyć na spełnienie wszystkich żądań. Kazimierz Łukawiecki stanowczo stwierdza:
- Nie ma możliwości, żeby powstał tam nawet mały oddział wewnętrzny. Wystarczy skalkulować koszty. Spełnienie odpowiednich wymogów sztuki lekarskiej w tym budynku jest zbyt drogie - wyjaśnia.
Mieszkańcy nie chcą, aby ich zdrowie było przeliczane na złotówki. Norbert Liszka przedstawia się jako reprezentant lokalnej społeczności. Ludzie prosili go o wypowiadanie się w ich imieniu, ponieważ ma więcej wolnego czasu (jest na zasiłku przedemerytalnym).
- Po zlikwidowaniu interny dostęp do usług medycznych pogorszył się. W naszym mieście pozostali ludzie starsi i schorowani. Młodzi, nie mogąc znaleźć pracy, wyjeżdżają na Zachód. Potrzebujemy stałej opieki - mówi Liszka. Do argumentów zdrowotnych dorzuca finansowe. - Ludzi, którzy zarabiają 400 czy nawet 800 złotych, nie stać na częste wyjazdy do Strzelec - tłumaczy. - Bilet w obydwie strony kosztuje 8 złotych, a czasami badania przeciągają się na kilka dni.
Wicestarosta przytacza kontrargumenty.
- Oddział wewnętrzny powinien funkcjonować w wielospecjalistycznym szpitalu, gdzie można zapewnić pacjentowi wszechstronną opiekę - mówi Kazimierz Łukawiecki. Jego zdaniem strzelecki ZOZ spełnia te warunki.
Norbert Liszka przypomina, że pacjenci interny leżą w strzeleckim szpitalu na korytarzach, bo brakuje łóżek. Kazimierz Łukawiecki zapewnia, że ta sytuacja została już rozwiązana. W nowo wybudowanym skrzydle utworzono pododdział szybkiej diagnostyki.

W piątek odwiedziliśmy strzelecki szpital, żeby sprawdzić, jak wygląda sytuacja interny. Nowy pododdział, na 17 łóżek, jeszcze nie funkcjonuje, z powodu braku wyposażenia w system,przywołujący personel i urządzeń łączności. Zdaniem dr. Jerzego Trybuły, ordynatora oddziału wewnętrznego, zacznie on działać po nowym roku.
Czy jednak oddział rozwiąże w zupełności kłopoty interny? Do tej pory pacjenci z wewnętrznego byli hospitalizowani także na ginekologii (4 łóżka) i chirurgii (6). Również na korytarzu ustawiano, zależnie od potrzeb, maksymalnie 3 łóżka.
- Jeżeli dojedzie do sytuacji, że musiałbym oddać te miejsca, to po przeniesieniu pacjentów do nowego skrzydła zyskuję 7 miejsc. To jest niewiele. Baza łóżkowa jest za mała. Powinno być ok. 70 łóżek - mówi ordynator Trybuła.

Pododdział złagodzi sytuację, ale jej nie rozwiąże. - Już w tej chwili muszę wysyłać pacjentów do ościennych szpitali - mówi Jerzy Trybuła. Pytany o projekt utworzenia oddziału wewnętrznego w Zawadzkiem, przyznaje, że oczekiwania społeczne rozmijają się z realiami ekonomicznymi.
- Taki oddział nigdy nie przyniesie zysku, a w gospodarce wolnorynkowej szpitale traktowane są jak przedsiębiorstwa, które muszą zarabiać na siebie - mówi ordynator.
Mieszkańcy Zawadzkiego twierdzą, że przez likwidację interny pogorszył się dostęp do usług medycznych, mówią o sobie "pacjenci drugiej kategorii". Wicestarosta odpowiada: - Wyszliśmy naprzeciw oczekiwaniom społecznym i utworzyliśmy dodatkowe dyżury lekarzy ZOZ w szpitalu - mówi. Przyjmują oni pacjentów wieczorami w dni wolne od pracy. Wicestarosta przypomina, że o takie zabezpieczenie powinni zadbać lekarze podstawowej opieki zdrowotnej.
Realizatorzy reformy służby zdrowia w powiecie mają takie wizje (- Proszę podkreślić to słowo - mówi Kazimierz Łukawiecki), że w dalekiej przyszłości w szpitalu w Zawadzkiem mogłoby powstać kilka łóżek internistycznych, pod warunkiem że istniejące oddziały rozwiną się. Docelowo powinno tam powstać 40 łóżek w ZOL i tyle samo na rehabilitacji, która przyjmowałaby pacjentów z województwa. Na to potrzebne są dodatkowe pomieszczenia. Plany byłyby bardziej wyraziste, gdyby ZOZ wiedział, jak będzie wyglądało finansowanie usług medycznych w kolejnych latach.
Na spotkaniu mieszkańcy przypomnieli również problem pogotowia. Obecnie takiej jednostki nie ma na terenie gminy.

I znów wszystko zależy od pieniędzy. O ile zakup samego ambulansu nie jest ogromnym kosztem, o tyle utrzymanie zespołu wyjazdowego kosztowałoby ok. 800 tys. zł. Rocznie, a na to ZOZ nie dostaje pieniędzy - wyjaśnia wicestarosta. Po uchwaleniu ustawy o ratownictwie medycznym problem powinien zostać rozwiązany pomyślnie dla mieszkańców Zawadzkiego.
Do połowy przyszłego roku ma zostać rozwiązana ostatnia sporna sprawa. Na teren miasta powróci aparat rentgena. Stary został zlikwidowany w ubiegłym roku ze względów bezpieczeństwa. Nowy rentgen będzie przekazany miejscowemu chirurgowi. Na spotkaniu z mieszkańcami gminy dr Okune zwracał się z prośbą do zarządu gminy o przyznanie mu pomieszczenia na ustawienie aparatu. Z rentgena będą korzystać wszystkie jednostki lecznicze z gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska