Zakupy z ołówkiem w ręku

- Jak przed świętami kupować z głową, by nie wydać za dużo pieniędzy?
- Nie ulegać reklamom i nie sugerować się tak zwaną "okazją". Ja przed pójściem do sklepu robię listę zakupów, by nie kupować niepotrzebnych rzeczy. Ile człowiek może zjeść? Większe zakupy robię w supermarketach, zawsze z ołówkiem w ręku. Pojedyncze rzeczy kupuję za to w naszym wiejskim sklepiku. Dla oszczędności sama też robię stroiki świąteczne. Z lasu mam gałązki jodły lub świerku, jemiołę, szyszki. Na targu kupuję ozdobne posrebrzane gałązki i lametę. Polecam też sklepy "za cztery złote". Można tam znaleźć super drobiazgi do ozdobienia domu.
- W jaki sposób organizuje pani pracę, by ze wszystkim zdążyć?
- Nie odkładam sprzątania na ostatnią chwilę. Sporo przed świętami wyznaczam, kto ma co posprzątać. Daję zadanie i termin wykonania, a sama nadzoruję. No i króluję w kuchni.
- Kiedy trzeba zacząć przygotowywać świąteczne smakołyki, tak by nie straciły świeżości?
- Najwcześniej można upiec ciasteczka, a dwa dni przed Wigilią kołacz. Jak poleżą trochę, to odmiękną. Ci, którzy gotują bigos, mogą go zrobić już tydzień wcześniej. By był smaczniejszy, można go codziennie wyciągać z lodówki i przegrzać na ogniu. Na święta będzie w sam raz. Tydzień wcześniej trzeba też zacząć przygotowywać rolmopsy. Muszą poleżeć w zalewie. Jeśli chodzi o ciasta, na święta polecam te bez kremu. Dłużej zachowują świeżość, a poza tym nie zaszkodzą, jak w żołądku zmieszają się ze śledziem. Można je piec dzień przed świętami. W dniu Wigilii smażymy rybę i szykujemy makówki oraz kompot. Tak najwygodniej zorganizować przygotowania.
- Dziękuję za rozmowę.