Kasa będzie w kwietniu

Edyta Hanszke [email protected]
Ponad trzystu mieszkańców gminy Strzelce Opolskie stara się o otrzymanie stypendium socjalnego na naukę dla swoich dzieci. Maksymalnie mogą dostać po 112 zł miesięcznie.

Stanisława Jachimowska ze Strzelec Opolskich jest jedną z osób, które złożyły wniosek o stypendium socjalne. Jachimowscy wychowują dwie córki. Kamila uczy się w czwartej klasie szkoły podstawowej, Marta (na zdjęciu z mamą) chodzi do pierwszej gimnazjum. Pani Stanisława pracuje na pół etatu w jednym ze strzeleckich sklepów, jej mąż, z zawodu murarz, jest obecnie na zasiłku dla bezrobotnych. Dochód na osobę w ich domu nie przekracza 316 złotych. Nie korzystają z pomocy opieki społecznej. - Staramy się jakoś radzić i wiązać koniec z końcem - mówi strzelczanka. - Na zmianę co drugi miesiąc płacimy za prąd i gaz, żeby nam nie odcięli. Na regularne opłaty nie wystarcza. Przecież trzeba jeszcze coś zjeść i mieć w co się ubrać. Wspomagamy się pożyczkami.
We wniosku o stypendium pani Stanisława napisała, że pieniądze chciałaby przeznaczyć na zakup podręczników dla córek. - Komplet dla starszej pewnie będzie kosztował jakieś 300 złotych, dla młodszej może sto mniej - szacuje Jachimowska. - A gdzie tu jeszcze inne sprawunki, jak zeszyty, przybory do pisania, czy choćby strój na wf. - zastanawia się i przyznaje, że czas wakacji jest najtrudniejszy finansowo dla rodziny. - Z jednej strony chcę, żeby dziewczynki odpoczęły gdzieś poza miastem, choćby u cioci, a to też nieco kosztuje, z drugiej - głowię się, za co je wyposażyć do szkoły - podsumowuje strzelczanka.

Nie wiadomo jeszcze, ile gmina dostanie na ten cel pieniędzy z kasy państwa. Ministerstwo wprawdzie ustaliło już wzór podziału puli 242,5 mln zł, ale dla samorządowców jest on niejasny.

- W jednym miejscu pojawia się liczba wszystkich zameldowanych mieszkańców, a w innym tylko dzieci od lat 6 do 18 - Marek Życzyński, zastępca dyrektora Gminnego Zarządu Oświaty i Wychowania pokazuje algorytm. - Dlaczego w takim wieku, skoro pieniądze mogą otrzymać uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych oraz słuchacze niepublicznych kolegiów nauczycielskich i nauczycielskich kolegiów językowych i pracowników służb społecznych do 24. roku życia? - zastanawia się.
Pieniądze ministerstwo obiecuje przekazać w kwietniu. Tymczasem do końca marca rady miast i gmin muszą ustalić kryteria przydziału stypendiów.
Do GZWiO wpłynęło ponad trzysta wniosków od rodziców uczniów z gminy Strzelce Opolskie. Musieli wykazać w nich, że dochody w ich rodzinie nie przekraczają 316 złotych na osobę oraz wskazać, na jaki cel chcą wykorzystać pieniądze ze stypendium. W tej rubryce najczęściej pojawia się zakup podręczników i innych pomocy dydaktycznych.
- Jeżeli rada miejska ustali warunki przyznawania stypendiów, będzie możliwe rozpatrywanie wniosków - zapowiada Marek Życzyński i dodaje, że żeby zrealizować ustawę, będzie musiał zaangażować do dodatkowej pracy dyrektorów, nauczycieli i pedagogów szkolnych. - Ustawodawca zastrzegł, że nie możemy dać rodzinom gotówki, tylko mamy kupić konkretne rzeczy. Z trudem wyobrażam sobie, jak każdy kolejny uczeń składa zamówienie na taki, a nie inny tornister czy tenisówki. Co zrobimy, jeżeli wybrane przedmioty okażą się droższe, niż wynosi kwota przyznana rodzinie? Będziemy zabierali rodzica na zakupy i prosili go o dopłacenie do rachunku? - zastanawia się.

Przyznaje też, że gmina nie jest w stanie sprawdzić nieopodatkowanych dochodów rodzin ubiegających się o stypendia. - Do wniosku rodzice byli zobligowani dołączyć zaświadczenia o dochodach czy pomocy udzielanej przez Ośrodek Pomocy Społecznej, ale na przykład, według ustawy, do dochodów rodziny liczy się też emerytura czy renta dziadków, którzy mieszkają razem z wnioskodawcami - mówi Życzyński.
To nie jedyne kłopoty w przyznawaniu stypendiów socjalnych. Krzysztof Fabianowski, burmistrz Strzelec Opolskich, jest wściekły na polski Sejm za zasady, jakimi obwarowano zmiany w ustawie o systemie oświaty. To właśnie na jej podstawie możliwa będzie wypłata stypendiów.
Uchwalono ją 16 grudnia, a weszła w życie 1 stycznia. Nie dano więc samorządom czasu na przygotowanie się do jej wdrożenia.
- Cały obowiązek zbierania i weryfikacji wniosków spadł na nas, ale nikt nie zadbał o to, żeby zapłacić na przykład za zatrudnienie dodatkowych osób do obsługiwania stypendiów - tłumaczy Krzysztof Fabianowski. - Co więcej, ustawodawca zabronił, żeby te zadania przejęły Ośrodki Pomocy Społecznej, które przecież najlepiej znają sytuację finansową najuboższych rodzin - oburza się burmistrz Fabianowski.

Jedna wiadomość jest w tym pozytywna dla ubogich rodzin starających się o pomoc finansową państwa na naukę swoich pociech. Ministerstwo obiecało, że w kwietniu przekaże trzecią część dotacji na stypendia, aby móc wypłacić je jednorazowo jeszcze przed wakacjami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska