Zbigniew Zieliński z Kolonowskiego pracuje w firmie "Sokół". Drwalem jest od pięciu lat. W lesie wycina drzewa przez cały rok, też zimą. Dziennie nawet 60 - 70 sztuk.
- Wycinamy drzewo za drzewem, a nie przechodzimy z jednego miejsca wyrębu do drugiego - zaznacza.
Podczas zawodów panu Zbigniewowi jako jednemu z nielicznych, udało się dokonać bodaj najtrudniejszej sztuki - tak skierował spadające drzewo, że wbił nim w ziemię drewniany kołek.
Zdaniem Bogusława Zubika z Krupskiego Młyna, przedstawiciela firmy "Izmar", który przy wyrębie pracuje od trzech lat, konkurencje tylko w części przypominają pracę drwali. Najłatwiejsze - jego zdaniem - było pocięcie drewnianego kloca na cztery części, porąbanie go siekierką na szczapy i powiązanie drutem tak, żeby wiązki nie rozpadały się.
- To bardziej przypominało prace domowe - mówił.
W zawodach Zubik zajął trzecie miejsce.
Piłę - nagrodę za pierwsze miejsce - wygrał Andrzej Gołębicki z firmy "Natura i Dom". Drugi był Emil Jasiurka z tej samej firmy.
Zawody drwali były jedną z atrakcji Dnia Lasu, imprezy zorganizowanej przez leśniczych w sobotę w Kolonowskiem. Dorośli mogli zobaczyć wystawy fotograficzną i przyrodniczo-łowiecką oraz efektowny pokaz gaszenia lasu z helikoptera. Usłyszeli także, jak grają sygnaliści z zespołu Waltornia. Atrakcją dla dzieci był deszcz cukierków z helikoptera, przejażdżki konne, plac zabaw i kiermasz z zabawkami.
Dzień Lasu połączony był z rozgrywkami piłkarskimi oldbojów. Gośćmi weekendowego festynu byli przedstawiciele straży pożarnej, sportowcy i nauczyciele z zaprzyjaźnionych z Kolonowskiem niemieckich gmin Beilrode i Leveste.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?