Do wypadku doszło w czwartek (25 września) ok. 19:15 na ul. Opolskiej w Zawadzkiem. 26-letnia matka była w tym dniu w odwiedzinach u rodziców. Wracając do domu szła chodnikiem. W pewnym momencie chciała przejść przez ulicę na drugą stronę. Wtedy wjechał w nią pijany kierowca jadący oplem.
- Ja tylko słyszałam potężny huk, a później przeraźliwy płacz dziecka - mówi Iwona, która mieszka w bloku tuż przy ulicy. - Wybiegłam więc czym prędzej na dwór i widziałam, że jacyś ludzie trzymają dziecko na rękach. Było strasznie poharatane...
Kierowca opla nawet się nie zatrzymał. Matka wpadła pod koła, a samochód ciągnął ją po asfalcie jeszcze kilkadziesiąt metrów. Dziecko przeżyło tylko dlatego, że wózeczek zamortyzował uderzenie i odbił się od zderzaka. Pomocy rannym udzielili kierowcy, którzy widzieli zdarzenie.
- Ja to bym takiego bydlaka od razu za kraty wsadził - łapie się za głowę Wiesław, który był na miejscu kilka minut po tragedii. - Ta kobieta była cała zakrwawiona i obdarta z ubrań. Ten pijak zrujnował życie całej rodzinie - mówi łamiącym się głosem.
Mężczyzna uciekł kilometr i postawił samochód na pobliskim parkingu jak gdyby nigdy nic się nie stało. Po godzinie zgłosił się jednak na komisariat.
- Przebadaliśmy kierowcę na obecność alkoholu i narkotyków - mówi podkom. Sławomir Nowak. - Badania wykazały, że miał on blisko 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna tłumaczył, że nie wie jak to się stało. Że w ogóle nie widział kobiety z wózkiem.
Dziecko z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu przywiezione zostało do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Sprawcy za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu grozi do 12 lat więzienia i zakaz prowadzenia samochodu do końca życia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?