Przejęcie terenu inwestycyjnego o powierzchni 109 hektarów to jeden z elementów planu powiększenia Opola.
Grunty leżą kilka kilometrów od strefy ekonomicznej w stolicy województwa, ale na razie nie są zagospodarowane.
- Jako stolica województwa mamy większe możliwości i potencjał, aby zmienić tę sytuację, o ile ten teren będzie częścią Opola - przekonywał dziś Maciej Wujec, zastępca prezydenta Opola.
Wiceprezydent zaprezentował dane, z których wynikało, że na terenie znacznie mniejszej strefy ekonomicznej w Opolu jest już 13 inwestorów, powstało około dwóch tysięcy miejsca pracy, a w grunty o powierzchni 42 hektarów zainwestowano już 400 milionów złotych prywatnych pieniędzy.
- Z terenem, który teraz jest częścią gminy Dąbrowa, może być podobnie, zwłaszcza, że jest blisko autostrady, a co więcej ma jednego właściciela, którym jest Agencja Nieruchomości Rolnych - tłumaczy Wujec.
Zastępca prezydenta przypominał również, że Opole ma znacznie większe możliwości finansowe, aby uzbroić teren, a to ma kluczowe znacznie podczas rozmów z potencjalnymi inwestorami.
- Deklarujemy, że po włączeniu tego obszaru w granice miasta w ciągu roku przygotujemy plan zagospodarowania przestrzennego, a także zainwestujemy w niego kilkanaście milionów złotych - mówi Wujec. - Nie chcemy deprecjonować pracy wójta, ale my mamy swoje biuro urbanistyczne i dlatego możemy to szybciej przeprowadzić.
Do tej pory bardzo często pojawiały się informacje, że Dąbrowa może uzbroić teren inwestycyjny, dzięki pieniądzom zapisanym w funduszach Aglomeracji Opolskiej.
Tymczasem Wujec podkreślał, że nie każdy inwestor z takiej pomocy będzie mógł skorzystać.
- Pieniądze na uzbrojenie terenów zapisano z myślą o małych i średnich firmach, nie mam mowy o dużych, a właśnie dla takich przedsiębiorstw ten teren wydaje się idealny - mówi wiceprezydent Opola.
- Te sprawy można pogodzić, jest na to sposób - ripostuje Marek Leja, wójt Dąbrowy.
Leja jest pewny, że grunt można tak podzielić, aby wystarczyło go dla dużego inwestora, a także dla tych małych.
- I dla nich chcielibyśmy uzbroić teren dzięki pieniądzom z aglomeracji - mówi Leja.
Wójt przypomina, że w 2012 roku Opole zadeklarowało, że wspólną z Dąbrową powalczy o inwestorów, co więcej - jeszcze niedawno oba samorządy ściśle współpracowały.
- Panowie z urzędu miasta dobrze wiedzą, że kluczem do zagospodarowania tego terenu jest nie to, która gmina go ma, ale przebudowa tzw. grzybka, czyli skrzyżowania w Karczowie - przekonuje Leja. - Tyle, że na tę inwestycję akurat pieniądze już są i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zamierza ją w tym roku przeprowadzić.
Leja przyznaje, że był problem z planem, bo tak duży teren inwestycyjny wzbudzał spore protesty. Dlatego obszar do zagospodarowania nieco ograniczono i plan powinien być w tym roku gotowy.
- Czyli znacznie szybciej niż obiecuje go Opole, które w mojej ocenie idzie na gotowe - twierdzi wójt Dąbrowy. - Niestety wciąż odnoszę wrażenie, że nasza praca jest lekceważona, podobnie jak fakt, że te grunty włączono w strefę ekonomiczną kiedy były w granicach Dąbrowy, a nie Opola.
Wszystkie te argumenty będzie musiał niebawem ocenić rząd. Miasto chce do końca marca złożyć wniosek o zmianę granic i w ten sposób wchłonąć 13 sołectw, które obecnie należą do pięciu gmin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?