- To osoba o ogromnej wiedzy prawniczej, którą zawsze chętnie się dzieliła - mówi Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Jej znakiem rozpoznawczym była pracowitość oraz życzliwość. Przygotowując akt oskarżenia działała do bólu skrupulatne i precyzyjnie, ale nie przestawała widzieć w tych, których oskarżała, ludzi. Studia prawnicze ukończyła w Katowicach w 1977 roku.
Od 1982 roku pracowała w Opolu. Prowadziła szereg trudnych śledztw, w tym jedno, które zaważyło na jej życiu i to nie tylko zawodowym.
Na początku lat dziewięćdziesiątych zajmowała się sprawą największego w Polsce przemytu spirytusu. Wszystko wskazywało, że za procederem stoi Jeremiasz Barański, ps. Baranina.
Prokurator Mataniak zorientowała się, że gangster przedstawił lewe zaświadczenia o niepoczytalności.
Krótko potem, w marcu 1995, dwaj sprawcy oblali jej twarz silnie stężonym kwasem siarkowym, konsekwencją czego były poważne poparzenia twarzy i utrata wzroku w jednym oku.
Sprawców do dziś nie wykryto, ale prokurator Mataniak nie dała się zastraszyć. 2,5 roku po ataku wróciła do pracy.
We wtorek (6 grudnia) przejdzie na emeryturę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?