Jak wynika z ustaleń Zbigniewa Bereszyńskiego, Ryszard Kowalczyk był w latach 1981-1989 zarejestrowany w charakterze tajnego współpracownika SB.
W ubiegłym tygodniu Bereszyński napisał list do wojewody opolskiego, informując go o materiałach, znalezionych niedawno w zasobach archiwalnych IPN. Sprawa budzi emocje, bo Ryszard Kowalczyk to jeden z braci, którzy wysadzili w powietrze aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w 1971 roku, protestując przeciwko komunistycznej władzy.
Dlatego w urzędzie wojewódzkim jest sala imienia braci, a dodatkowo w Opolu Kowalczyków upamiętnia ulica.
- I tak będzie, dopóki ja będę wojewodą - deklaruje Czubak. - Pan Ryszard Kowalczyk był i nadal jest wielkim bohaterem, a jego postawa nie może zostać zapomniana.
Wojewoda przypomina, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej w decyzji z dnia 6 kwietnia 2017 roku wskazał, że Ryszard Kowalczyk nie był pracownikiem, funkcjonariuszem lub żołnierzem organów bezpieczeństwa państwa.
Co więcej wedle prezes IPN w archiwum nie zachowały się dokumenty, wytworzone przez Kowalczyka, w ramach czynności wykonywanych przez niego w charakterze tajnego informatora.
"Zarzuty pod adresem śp. Ryszarda Kowalczyka, które Zbigniew Bereszyński opublikował zaledwie kilka miesięcy po pogrzebie pana Kowalczyka, traktuję jako skandaliczne. To celowy atak wymierzony nie tyle w moją osobę – jako Wojewody Opolskiego, co w rodzinę zmarłego." - pisze wojewoda w oświadczeniu, które powstało w odpowiedzi na list Bereszyńskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?