Wojewódzki Puchar Polski: Orzeł Źlinice - Polonia Głubczyce 1-6

Łukasz Baliński
Polonia Głubczyce jako pierwsza zameldowała się w ćwierćfinale wojewódzkiego Pucharu Polski.
Polonia Głubczyce jako pierwsza zameldowała się w ćwierćfinale wojewódzkiego Pucharu Polski. Oliwer Kubus
W meczu, który rozpoczął 1/8 finału zmagań, 3-ligowiec wysoko pokonał na boisku w Prószkowie przedstawiciela „okręgówki”. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, iż wynik nie do końca odzwierciedlał przebieg gry.

Na pewno jednak może być mylący, bo aż do mniej więcej 70. minuty gry, niżej notowani podopieczni Tomasza Copika trzymali się dzielnie w starciu z grającym dwa szczeble wyżej rywalem.

- Nasza porażka była za wysoka, bo długo chłopaki naprawdę dobrze się prezentowali i nie wiadomo jakby się to potoczyło gdyby byli skuteczniejsi - nie krył popularny „Copa”.

I trudno się z nim nie zgodzić, bo o ile goście zaatakowali pierwsi i szybko mieli dwie bardzo dobre sytuację, z czego jedną wykorzystał Łukasz Bawoł strzelając precyzyjnie z boku pola karnego, a jedną zmarnował Marcin Karwowski, o tyle potem długo lepsze wrażenie sprawiała ekipa spod Opola.

Trochę czasu minęło zanim zaczęła stwarzać zagrożenie pod bramką rywala, ale jak już się za to wzięła to naprawdę wychodziło jej to nieźle. Warto w tym wypadku również odnotować dwie okazję.

Najpierw, po pół godzinie gry, piłkarze Orła wyszli ze świetną kontrą, gdy to Mateusz Błazy wyprzedził na długim dystansie Jacka Broniewicza po czym podał między dwoma obrońcami do Mademby Djibrilla Cisse, a ten ładnie przyjął piłkę, sprytnie strzelił, ale jeszcze lepiej jego próbę sparował Bartłomiej Górecki.

Pięć minut później jednak ten ostatni był już on bez szans po przepięknym uderzeniu z rzutu wolnego zza pola karnego, który wykonał Dmytro Kryworuszczak... Zresztą mało kto by miał wówczas cokolwiek do powiedzenia.

W przerwie i w krótkim czasie po niej trener gości Wojciech Lasota dokonał kompletu zmian i to w pełni rozruszało jego zespół. Szczególnie rywalom dało się we znaki trio Piotr Jamuła, Szymon Grek i Kacper Pawlus.

Zanim to jednak nastąpiło to obie ekipy miały po jednej bardzo dobrej sposobności na gola. Najpierw jednak świetnie w defensywie zachował się Dariusz Plitzko uprzedzając przytomnym wybiciem napastników z Głubczyc, po czym jego kolega z ofensywy Cisse nie przyłożył się do strzału w „szestnastce” Polonii.

I zaraz potem wspomniany Jamuła tak dośrodkował na głowę Bawoła, że ten nie miał problemu ze skierowaniem futbolówki w odpowiednie miejsce.

- Trenujemy takie rozwiązania i udało się to przełożyć na mecz, a dzięki temu już nam się łatwiej później grało – zaznaczał lewonożny pomocnik.

To jednak jeszcze nie załamało ambitnej drużyny ze Źlinic. Niebawem bowiem kolejną kapitalną bombę z rzutu wolnego posłał Kryworuszczak, jednak tym razem piłka odbiła się od poprzeczki, przy czym Górecki nawet nie drgnął.

Z każdą minutą jednak napór gości narastał, aż wreszcie rzut wolny z sektora bocznego wykonywał Pawlus, tam przy linii końcowej piłkę wzdłuż bramki zgrał Broniewicz, a do siatki wręcz wepchnął ją Jacek Lenartowicz.

I właśnie w tym momencie zaczął się kwadrans, który w postronnym kibicu może wyrobić błędne wyobrażenie o tym spotkaniu. Na przestrzeni tego okresu gry przyjezdni bowiem łącznie cztery razy pokonali bezradnego Tomasza Łyska z czego dwukrotnie uczynił to Grek.

- Gdy zdobyliśmy trzeciego gola to przeciwnik już całkiem siadł - obrazował przebieg końcówki Jamuła. - Ta wygrana cieszy tym bardziej, że spotkanie było nierówne. Najpierw się nam układało, a potem nagle gra siadła, tracimy gola i rywal przejmuje inicjatywę. Ostatecznie jednak zwyciężyliśmy, co cieszy tym bardziej, że chcemy w tej edycji pucharu zajść przynajmniej do finału.

Orzeł Źlinice - Polonia Głubczyce 1-6 (1-1)
0-1 Bawoł - 6., 1-1 Kryworuszczak - 35., 1-2 Bawoł - 55., 1-3 Lenartowicz - 68, 1-4 Jamuła - 73., 1-5 Grek - 77., 1-6 Grek - 82.
Orzeł: Łysek - Gackowski, Kuś, Kalabay (66. Kotlowskij), Plitzko - Błazy (70. Gajda), Bergandy, Malinowski, Grabowski (72. Koc) -Kryworuszczak, Cisse. Trener Tomasz Copik.
Polonia: Górecki - Sobczyński, Lechowicz, Broniewicz, Lenartowicz - Bury (58. Pawlus), Kobylnik, Hajduk (46. Czarnecki), Forma (46. Jamuła) - Karwowski, Bawoł (57. Grek). Trener Wojciech Lasota.
Żółte kartki: Cisse, Malinowski - Broniewicz.
Widzów 60.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska