Wojna benzynowa

Tomasz Dragan, Jarosław Staśkiewicz
W piątek rano przed stacją paliw przy ul. Piłsudskiego w Namysłowie pojawiły się dwie wywrotki z piaskiem. Ładunek został wysypany wokół dystrybutorów.

Stacja od 22 maja jest moją własnością - mówi Wiktor Juzwiszyn. Na potwierdzenie swoich słów przytacza treść umowy kupna obiektu od dotychczasowego właściciela, spółki "Petrol". - O tym, że jestem nowym właścicielem ziemi i budynków stacji poinformowałem jej dzierżawców natychmiast po zawarciu transakcji. Wyznaczyłem im termin opuszczenia obiektu najpóźniej do 30 maja. Niestety nikt z nich nie chciał ze mną w tej sprawie rozmawiać. Kiedy w piątek rano pojawiłem się przed stacją, przywitali mnie ochroniarze z długą bronią - twierdzi Juzwiszyn.
Przedsiębiorca odpowiedział piaskiem. Jak twierdzi, wokół dystrybutorów wysypał go około 200 ton, po to, aby zablokować pracę stacji i doprowadzić do opuszczenia jej przez dzierżawców.

- Jestem zbulwersowany tą sytuacją. To jakaś paranoja - mówi Adam Ringer, członek rady nadzorczej "Preem Polska" i jednocześnie rzecznik prasowy firmy. - Z poprzednim właścicielem podpisaliśmy długoletnią umowę dzierżawy na obiekt znajdujący się przy ul. Piłsudskiego w Namysłowie. Według nas jej warunki się nie zmieniły i nadal mamy prawo do użytkowania tej stacji. Tym bardziej, że zainwestowaliśmy w nią setki tysięcy dolarów.
Ringer dodaje, że jego firma za zablokowanie stacji będzie żądała od Juzwiszyna odszkodowania. Twierdzi, iż w całej sprawie stanowisko powinna również zająć namysłowska policja. - Nasza własność jest niszczona, a policjanci nic nie robią. Kiedy prosimy ich o pomoc, twierdzą, że to jest sprawa pomiędzy naszą firmą a Juzwiszynem.
Komisarz Wiesław Bąk, komendant powiatowy policji w Namysłowie twierdzi, że na razie nie ma podstaw prawnych do interwencji funkcjonariuszy w tej sprawie.

- To jest konflikt pomiędzy dwoma przedsiębiorcami - mówi komendant Bąk. - Z jednej strony jest to osoba twierdząca, że jest właścicielem stacji, z drugiej natomiast dotychczasowy dzierżawca utrzymuje, iż ma prawo do prowadzenia tam działalności. Naszym zdaniem o tym, kto ma rację, powinien zadecydować sąd. I to najlepiej gospodarczy.
Komendant poinformował nas, że od piątku sytuacji na stacji bacznie przyglądają się funkcjonariusze. Pilnują, aby osoby opowiadające się po którejś ze stron konfliktu nie wyrządziły sobie wzajemnie krzywdy. - Gdyby nie mediacja naszych policjantów, to pewnie doszłoby już tam do jakiegoś nieszczęścia - podkreśla komendant.
Udało nam się skontaktować z poprzednim właścicielem stacji z firmy "Petrol". Potwierdza on sprzedaż stacji Wiktorowi Juzwiszynowi. Zaznacza jednak, że w umowie nadal obowiązują zapisy o dzierżawie stacji spółce "Preem". - W tym przypadku obowiązuje tzw. "pewna data", co oznacza, że dzierżawca ma prawo użytkować obiekt przez następne 27 lat - zaznacza Andrzej Raduchowski, współwłaściciel "Petrolu".

Od piątku co kilka godzin na stacji dochodzi do przepychanek pomiędzy ochroniarzami wynajętymi przez firmę "Preem" a Wiktorem Juzwiszynem i jego ludźmi. Mimo iż obsługa stacji zapewnia, iż można tu tankować przez całą dobę, namysłowianie omijają to miejsce.
- Wolę jechać na inną stację niż tutaj dostać w twarz od którejś z kłócących się stron - mówi pan Mariusz, namysłowski kierowca. - Przyjechałem tu tylko zobaczyć, czy faktycznie stacja została zasypana piaskiem.
Obsługa stacji pracuje w asyście ochroniarzy. - Nigdzie nie zamierzamy się stąd wynosić. Co będzie dalej? A kto to wie, zobaczymy - mówią pracownicy.
Tymczasem Wiktor Juzwiszyn czuje się zaskoczony reakcją koncernu. Twierdzi, że to dzierżawcy z "Preema" sprowokowali całe zajście.
- Ja jako właściciel stacji i terenu zaproponowałem im nowe warunki dzierżawy - mówi przedsiębiorca. - Przecież mam do tego prawo. A oni zamiast rozmawiać, poszczuli mnie ochroniarzami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska