Wszyscy mają dość zarośniętych poboczy w Opolu

Artur  Janowski
Artur Janowski
Archiwum
Drogowcy chcą wypowiedzieć umowę firmie, która nie dba o pobocza dróg. Pierwszy krok już zrobili.

O tym, dlaczego pobocza ulic i ronda coraz bardziej zarastają, dyskutowano na ostatniej sesji rady miasta.

- Chciałbym wiedzieć, kto za to odpowiada. Czy to kwestia braku pieniędzy w budżecie, czy też braku zleceń ze strony Miejskiego Zarządu Dróg? - pytał Dariusz Smagała, radny PO, i postulował wykoszenie chaszczy także dlatego, że w piątek rusza festiwal.

Arkadiusz Karbowiak, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, odpowiedział, że wina leży po stronie wykonawcy.

- Firma jest niewydolna, nie wykonuje naszych zleceń - powiedział Karbowiak. - W ubiegłym roku wygrała przetarg na bardzo niską stawkę i teraz są tego efekty. Nie chcą kosić popołudniami, choć robota dla nich jest. Dlatego bardzo poważnie rozważamy wypowiedzenie umowy. Niestety nie mogę zagwarantować, że do festiwalu problem zniknie.

W ubiegły piątek MZD wysłał do wykonawcy pismo, w którym wzywa go do należytego wykonywania warunków umowy. Drogowcy nie ukrywają, że to pierwszy krok do wypowiedzenia umowy, wartej w tym roku 250 tys. zł.

- Wiele zależy od samego wykonawcy. Jeśli się w widoczny sposób poprawi, to i my odstąpimy od naszego pomysłu - mówi Mirosław Pietrucha, wicedyrektor MZD.

Można się spodziewać, że jeśli drogowcy zdecydują się na zerwanie umowy, sprawa trafi do sądu. Wykonawca twierdzi bowiem, że problemu nie ma, a zlecenia są wykonywane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska