Wybory w powiatach nyskim i prudnickim. Kto w drugiej turze?

Zakładając, że podczas drugiej tury wyborów do urn pójdzie tylu samo mieszkańców, co ostatnio, największe szanse na utrzymanie się na stanowisku burmistrza wydaje się mieć Jolanta Barska, która podczas pierwszej tury pokonała Zbigniewa Szlempę dość sporą różnicą głosów (3666). Poprze ją zapewne elektorat SLD, PO, prawdopodobnie również Stronnictwa Demokratycznego (około 3 tys. kolejnych głosów).

Z kolei za Zbigniewem Szlempą z Ligi Nyskiej opowiedzą się dotychczasowi wyborcy PiS (900). Przedsiębiorcy, którzy poprzednio opowiedzieli się za Piotrem Liniewskim, a było ich 666, mogą podzielić się na dwa obozy. Trudno ocenić natomiast, w którą stronę pójdą pozostali, czyli jakieś 1200 wyborców.

Zupełnie inaczej rysuje się sytuacja w Korfantowie. Tam los burmistrza Zdzisława Martyny (1256 głosów) zawisł na włosku, gdyż od jego konkurentki Anny Ziółkowskiej-Woźny (1106) dzieliło go zaledwie 156 głosów. Przy czym dość silny elektorat Tadeusza Rzepskiego (515) najpewniej opowie się przeciwko Martynie.

Dotychczasowemu burmistrzowi zostaje zatem ok. 650 mieszkańców, których jeszcze może do siebie przekonać. A i to nie gwarantuje mu zwycięstwa. Zwłaszcza, że kampania wyborcza Anny Ziółkowskiej najwyraźniej jest skuteczna i trafia do tych, którym odwieczne rządy pana Zdzisława już się znudziły.
Podobnie rzecz ma się w Paczkowie. Po pierwszej turze okazało się, że mimo wciąż wysokiego poparcia dla burmistrza Bogdana Wyczałkowskiego (2280 głosów), czarnym koniem wyborów może okazać się Artur Rolka, na którego zagłosowało aż 1795 osób. Mówi się, że Rolka pociągnął za sobą młodzież i tych, którym Wyczałkowski zalazł za skórę.

Zatem w Paczkowie obaj panowie, którzy staną w szranki już 5 grudnia, do zagospodarowania mają 881 głosów, które mieszkańcy oddali w pierwszej turze na Krzysztofa Kumora. Co teraz zrobią wyborcy - trudno przewidzieć. Z jednej strony Wyczałkowski do tej pory rządził dobrze, bez większych waśni. Z drugiej strony - co przemawia za Rolką - skoro ludzie głosowali wcześniej na Kumora, to oznacza, że domagają się zmian. Jakichkolwiek.

W Paczkowie na razie nic nie jest pewne. Przez najbliższe dni Wyczałkowski i Rolka będą robić wszystko, aby pozyskać te 881 paczkowskich dusz.

W Głuchołazach w drugiej turze spotkają się dotychczasowy burmistrz Edward Szupryczyński (PO, 51 lat) i 27-letni Kamil Bortniczuk, który startuje z własnym komitetem wyborczym. Szupryczyński dostał poparcie 43,5 procent głosujących, Bortniczuk 28,7 procent. Dzieli ich prawie 1,5 tys. głosów. Żeby wygrać, Bortniczuk musi przekonać do siebie część wyborców SLD.

- Zabiegam o głosy tych, którzy liczą na zmiany, niezależnie od poglądów - mówi Kamil Bortniczuk. W programie obiecuje budowę otwartego kąpieliska i likwidację Straży Miejskiej. Edward Szupryczyński w kampanii podkreśla dotychczasowe osiągnięcia gminy pod swoim zarządem. Ciekawie może być też w nowej radzie. Proburmistrzowski klub PO ma tylko 5 mandatów. Nawet w koalicji z dotychczasowym sojusznikiem Forum Samorządowym (4 mandaty) brakuje większości w 21-osobowej radzie.

W Głogówku spotkają się: obecny burmistrz Andrzej Kałamarz (43 lata) i Piotr Dancewicz (41 lat), specjalista od funduszy europejskich, który kiedyś pracował już w urzędzie. Burmistrzowi do zwycięstwa brakuje około stu głosów.

- Głogówek nie wykorzystuje obecnie swoich szans i możliwości rozwojowych z powodu opieszałości i zbyt małego zaangażowania samorządu. Chcę to zmienić - komentuje Dancewicz.
W gminie Lubrza o fotel burmistrza walczą 62-letni Stanisław Jędrusik, wójt a wcześniej dyrektor szkoły oraz 32-letni Mariusz Kozaczek. Kozaczek w 2007 roku szefował opolskiej Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa, startował w wyborach z ramienia Samoobrony. Potem pomagał w rodzinnym gospodarstwie ogrodniczym w Lubrzy i pojechał do pracy w Anglii. Jest z wykształcenia ekonomistą i informatykiem. Przygotowuje doktorat na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.