Wygrali wybory samorządowe bez walki

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- radny z Izbicka: Czemu ludzie nie chcą startować w wyborach? Może ta władza im się podoba.
- radny z Izbicka: Czemu ludzie nie chcą startować w wyborach? Może ta władza im się podoba. Radosław Dimitrow
41 kandydatów do rad gmin na Opolszczyźnie już dwa tygodnie przed wyborami może odtrąbić swoje zwycięstwo. Wygrali bez głosowania, bo nikt nie chciał z nimi rywalizować.

Do takiej sytuacji doszło aż w 31 okręgach wyborczych w naszym regionie. Tam gdzie kandydatów do rad gmin jest tylu, ile miejsc, głosowania nie będzie. Wszyscy, którzy kandydują, zostaną radnymi "z automatu".

Jednym z takich szczęśliwców jest Krystian Janikuła z Przysieczy.

- Mandat radnego bez głosowania zdobyłem już trzeci raz z rzędu - nie kryje satysfakcji. - Namawiałem znajomych, żeby wystartowali w wyborach, ale nikt nie chciał.
Jak się okazuje, najmniej zainteresowani startem w wyścigu do samorządowych stanowisk są mieszkańcy gminy Izbicko (pow. strzelecki). Tutaj zamiast walki o władzę będzie zaledwie potyczka. O 15 mandatów ubiega się bowiem 17 chętnych, a to oznacza, że rada gminy jest już skompletowana niemal w całości. Głosowanie odbędzie się tylko w jednym okręgu wyborczym. Tymczasem - dla porównania - w sąsiedniej gminie Strzelce Opolskie o jeden mandat ubiega się 10 kandydatów.

Henryk Zettelmann, radny z Izbicka, zaprzecza, jakoby mieszkańcy nie interesowali się sprawami gminy.

- Kiedy na wsi jest coś do zrobienia, ludzie sami garną się do pomocy - przekonuje. - A czemu
nie chcą startować w wyborach? Może obecna rada im się podoba.
W gminach: Prószków, Biała, Zębowice i Pokój mandaty trzyma już w garści 19 samorządowców. Po jednym radnym mają natomiast gminy: Leśnica, Baborów, Cisek, Strzeleczki, Otmuchów, Wołczyn Dobrodzień, Gorzów Śląski, Chrząstowice i Walce.

Bycie radnym daje władzę i pieniądze. Co miesiąc tylko za samą obecność na posiedzeniach rady przysługuje kilkaset złotych diety. Zdaniem politologa, dr. Kamila Minknera, w małych społecznościach nie są to jednak wystarczające wabiki.

- Funkcja radnego niesie ze sobą odpowiedzialność, której ludzie się boją, zwłaszcza że w gminach trzeba podejmować decyzje dotyczące dosłownie swoich sąsiadów. Nie każdy chce się im narażać - tłumaczy Kamil Minkner. - Poza tym wybory do rad gmin kojarzy się często z partyjniactwem, a to w wielu wywołuje wyłącznie negatywne emocje.

Zwycięstwo bez głosowania do rad gmin nie oznacza, że 21 listopada w ogóle nie zostaną tam otwarte lokale wyborcze. - Mieszkańcy muszą jeszcze wybrać reprezentantów do rad powiatu i sejmiku wojewódzkiego - tłumaczy Rafał Tkacz, dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska