Podczas śledztwa, które prowadziła Prokuratura Okręgowa w Opolu ustalono, że do zdarzenia doszło wskutek przedziurawienia opony tylnego, prawego koła w służbowym bmw Biura Ochrony Rządu, którym jechał Andrzej Duda.
- To z kolei doprowadziło do utraty przez pojazd sterowności, i jako takie miało charakter losowy - informuje prokurator Stanisław bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
W wyniku przedziurawienia nastąpił gwałtowny spadek ciśnienia w oponie (co zostało zarejestrowane przez czujnik ciśnienia, a informacja o tym została przesłana do komputera pokładowego, który wygenerował komunikat wyświetlony na desce rozdzielczej pojazdu), a następnie doszło do zniszczenia opony.
Przyczyną gwałtownego zniszczenia opony był fakt, że doszło do tego przy dużej prędkości. Wpływ na to miał również wiek i stopień zużycia ogumienia.
- Przeprowadzone dowody nie pozwalają jednak ponad wszelką wątpliwość wykluczyć, że gwałtowny rozpad opony prawego tylnego koła nie był konsekwencją wady opony powstałej na etapie jej produkcji - zaznacza prokuratura.
Śledczy ustalili też, że od momentu perforacji opony, spadku w niej ciśnienia, zasygnalizowania tego zdarzenia przez komputer pokładowy, do momentu jej rozpadu, upłynął zbyt krótki okres, aby kierowca mógł podjąć skuteczne działania obronne, w szczególności, by zdążył zmniejszyć prędkość do umożliwiającej zapanowanie nad samochodem.
Prokuratura: Leżący na jezdni przedmiot uszkodził oponę w prezydenckiej limuzynie
Śledczy ustalili również, że w dniu przygotowywania pojazdu do trasy przebieg i wiek opony prawego tylnego koła jak i tych pozostałych w samochodzie służbowym BOR, spełniały kryteria określone przez producenta opon jak również przyjęte w BOR (4 marca 2016 roku opony nie miały więcej jak 6 lat, a ich przebieg nie przekraczał 20 000 km, natomiast wysokość bieżnika – co do zasady – nie była niższa niż 3,5 mm).
- Na podstawie tych ustaleń uznano, że nie doszło do popełnienia przestępstwa nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Stwierdzono, że kierujący pojazdem nie dopuścił się naruszenia zasad w ruchu lądowym. Wykluczono aby zdarzenie było następstwem kontynuowania przez kierującego samochodem jazdy z dużą prędkością z obniżonym ciśnieniem w oponie, a także aby doszło do kierowania pojazdem, pomimo włączenia sygnalizacji czujnika informującego o spadku ciśnienia w oponie - informuje Stanisław Bar.
Prokuratura nie stwierdziła tez uchybień w obsłudze technicznej pojazdu i przygotowaniu go do eksploatacji feralnego dnia.
W sprawie badano również kwestie montażu 18 lutego 2016 roku w "prezydenckim" pojeździe używanej, wycofanej z eksploatacji opony oraz zgodności z zaleceniami producenta opon i pojazdu. Śledztwem objęto także okoliczności towarzyszące zakupowi dla Biura Ochrony Rządu samochodu, który uległ kolizji 4 marca 2016 roku pod Niemodlinem.
Te ostatnie zagadnienia zostały rozpoznane postanowieniem o częściowym umorzeniu śledztwa objętym w całości klauzulą poufne.
Oba postanowienia są nieprawomocne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?