Wyrzucił psa z czwartego piętra. Zdaniem sądu zasługuje na surową karę
Drastyczne metody, działanie w sposób wyszukany, obliczony z premedytacją na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania. To składowe prawnej definicji okrutnego znęcania się na zwierzętami. I tego przestępstwa - zdaniem sądu odwoławczego - dopuścił się oskarżony.
- Wszystko to, co zrobił pan oskarżony, było zaprzeczeniem humanitarnego traktowania zwierząt i w ocenie sądu odwoławczego musi ponieść za to surową karę, jaką jest pozbawienie wolności - uzasadniała wyrok sędzia Marzanna Chojnowska.
Czytaj też:
Utrzymała 10-letni zakaz posiadania wszelkich zwierząt i 10 tys. zł nawiązki na rzecz fundacji "Zwierzęta niczyje", która ratowała psa i znalazła mu nowy dom.
Sąd II instancji wprowadził zmiany w opisie czynu: skrócił czasookres, w którym miało dochodzić do znęcania się nad psem, do jednego dnia, kiedy białostoczanin wyrzucił psa przez balkon. Zdaniem sędzi Chojnowskiej nie ma dowodów, że oskarżony wcześniej źle traktował zwierzę - kopał i przetrzymywał na balkonie. Te zmiany w opisie czynu miały automatyczny wpływ na skrócenie kary więzienia o 6 miesięcy. Ale - podkreślała sędzia Chojnowska - to był jedyny powód.
Warto przeczytać:Agnieszka Kępka: Jestem za zaostrzeniem kar, ale one muszą być dotkliwe na tyle, żeby człowiek krzywdzący zwierzę naprawdę je odczuł
Gdyby nie to, uznałaby sankcję 2 lat pozbawienia wolności za uczciwą. Tym bardziej, że mężczyzna odpowiadał w warunkach recydywy (był już karany za rozbój), więc groziło mu ponad 7 lat więzienia.
Wyrzucił psa z czwartego piętra. "Byłem pijany, a on szczekał"
Obrońca uważał inaczej. To on złożył apelację. Kwestionował i kwalifikację prawną, i wysokość kary (wnosił o jej zdecydowane złagodzenie). Podkreślał wyrażoną przez oskarżonego skruchę oraz fakt, że było to incydentalne zdarzenie w jego życiu.
- Ja go wyrzuciłem przez balkon, bo on szczekał i ja byłem pijany - tłumaczył śledczym oskarżony. W chwili zatrzymania miał 2,5 promila.
- To nie jest żadne wytłumaczenie - stwierdził sąd. Opierając się na opinii biegłych psychiatrów, sędzia Chojnowska oceniła, że żal oskarżonego skupia się nie na tym, co zrobił, ale na konsekwencjach, które musi za to ponieść.
Zobacz także:
Do tej bulwersującej sprawy doszło w grudniu 2022 r. Zgłoszenie na policję złożyły kobiety, które widziały, jak na białostockim osiedlu Dziesięciny mężczyzna wyrzuca psa z 4. piętra bloku. Zwierzę spadło na beton. 8-tygodniowy szczeniak należący do brata oskarżonego, trafił do weterynarza. Pies przeżył upadek, choć był bliski śmierci (doznał złamania kręgu szyjnego). Po leczeniu trafił do nowych właścicieli.
Oskarżony nie pojawił się na ogłoszeniu prawomocnego wyroku. Około pół roku spędził w tymczasowym areszcie (w wyroku sąd zaliczył mu ten okres na poczet kary). Został zwolniony w maju 2023 r. Aktualnie przebywa na wolności.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?