Wysokie stopy to sabotaż

Notowała Joanna Jakubowska
Inflacja w kwietniu wzrosła w stosunku do marca z 6,2 proc. do 6,6 proc. Czy jest to jednorazowy wzrost przed wielomiesięczną stabilizacją i jak wpłynie on na dalszy postęp redukcji stóp NBP?

Prof. Zbigniew Mikołajewicz, kierownik Katedry Studiów Strategicznych i Polityki Regionalnej na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Opolskiego: - Według mnie wzrost inflacji jest minimalny, w granicach błędu. Z pewnością jej poziom ustabilizuje się w lecie, kiedy pojawią się nowalijki, które z kolei wpłyną korzystnie na koszyk cen. Potem, jesienią, znów może pójść w górę. O ile - to trudno przewidzieć. Oczywiście, niedobrze jest, że inflacja rośnie, ale myślę, że poziom 6-7 proc. nie jest zagrożony. A co do stóp NBP, to myślę, że obecny wzrost inflacji nie będzie miał wielkiego wpływu na dalsze decyzje Rady Polityki Pieniężnej. W ogóle wydaje się, że poziom inflacji nie jest dla rady wiążącą przesłanką do obniżania stóp. Stopy procentowe są tak dramatycznie wysokie, że skutecznie hamują rozwój gospodarki: kredyty są oprocentowane ponad 20 procent. Gdyby RPP miała zamiar je obniżyć, to już by to dawno zrobiła. Proszę porównać naszą sytuację z tym, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych: kiedy tylko osłabło tempo rozwoju gospodarczego, zaczęto obniżać stopy. Wczoraj zrobiono to po raz czwarty! Utrzymywanie tak wysokiego poziomu stóp procentowych w Polsce zakrawa na sabotaż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska